Wpis z mikrobloga

Mieszkania za 25% ceny między Łodzią a Warszawą.

W Skierniewicach. Ale nie dla mnie czy dla Was bo nie dla psa kiełbasa. Trzeba być wysoko postawionym urzędnikiem ażeby (!) dostąpić takiego zaszczytu. Trzeba być radnym byłego miasta wojewódzkiego.

Dostaliśmy się do koryta, zrobiliśmy Was w h..a i teraz powiemy, że to nie my. A i tak nas wybierzecie bo jesteście frajerami co zaciągają hipoteki. Tak postrzegają młodych Skierniewiczan radni.

No dobra ale o co chodzi?

Od początku.

Metr kwadratowy mieszkania w Skierniewicach to 3 500-4 000zł w zależności od lokalizacji i budownictwa. Tyle zapłacę ja czy Wy jeżeli chcecie kupić mieszkanie od dewelopera lub z rynku wtórnego. Ale wystarczy, że jesteś radnym i możesz kupić takowe za niecały kafel za metr.

Jak to możliwe?

Rada Miasta uchwaliła uchwałę (cudny potworek językowy) pozwalającą na zakup członkom tejże rady mieszkań komunalnych na preferencyjnych warunkach – 25% wartości rynkowej. Czesiek i Marlena zapłacą za mieszkanie 40m2 około 150 000zł. Radni miasta zapłacą za to samo mieszkanie 35 000zł. Co później zrobią z tym mieszkaniem? Sprzedadzą Cześkowi i Marlenie po preferencyjnej cenie 135 000zł. Kto by nie chciał zarobić 100 000zł w ciągu jednej transakcji niech pierwszy rzuci kamieniem. Kto chciałby kupić swoje gniazdko za 35 000zł niech czuje się wydymany przez Jerzego Gołębiewskiego – tak, tego od judo, Danutę Nowakowską oraz Grzegorza Płuskę, którzy rzucili się na mieszkania jak radziecki żołnierz na kibel. Znajome nazwiska? Cała trójka kandyduje do Rady Miasta w tym roku. A wy, frajerzy zaciągajcie hipoteki na 20 lat i płaćcie.

#skierniewice #mieszkanie
  • 6
  • Odpowiedz