Wpis z mikrobloga

@emeryk: pierwsze spotkania tylko w miejscach, gdzie nie trzeba za nic płacić, ewentualnie jakieś drobniaki. Za duże ryzyko że inwestycja się nie zwróci, by na pierwszych spotkaniach iść do kina czy restauracji.

No i wiele kobiet zrobiło się wygodnych i idzie na randki tylko z racji zapłacenia za jej atrakcje.
  • Odpowiedz
@emeryk: @Sancho_Pansa: dla mnie to jest po prostu naturalny odruch, nawet jak idę na obiad ze zwykłą znajomą, która nie jest dla mnie żadną "inwestycją".

Nie, nie czuję się ruchany przez laski. Nie, nie uważam że część z nich spotyka się ze mną ze względu na darmowe kino, obiad, kolację czy alko. Paradoksalnie większość z nich sama stanowczo domaga się zapłacenia raz na jakiś czas. Zawsze mnie wtedy
  • Odpowiedz
@emeryk: Jak przyjacielskie spotkanie - nic nie stawiaj babeczce, chyba że bardzo chcesz, jak zapraszasz jednak kobietę na randkę, to warto byłoby zapłacić. Nie zdarzyło mi się, żeby facet nie zaproponował, zwykle z grzeczności odmawiam raz :P, ale i tak się kończy na tym, że płaci za wypad.

Gdy to jest jednorazowe spotkanie, to nie czuję żadnego zobowiązania, by się odwdzięczyć, ale jakoś po 2-3 spotkaniach, normalnym było, że raz
  • Odpowiedz
@emeryk: zależy ile z nią jesteś i jakie tam relacje są u Was.

Ja za swoją bardzo często płacę. Chociaż zdarzają się sytuacje 50/50 albo ona stawia
  • Odpowiedz