Wpis z mikrobloga

Ile kosztuje nas państwo, kto jest beneficjentem redystrybucji podatków, a kto ponosi koszt redystrybucji.

Jeśli popełniłem jakiś błąd, proszę o wskazanie go.

Budżet Polski na 2014 to 325 mld, ale wpływy do budżetu z podatków mają wynieść 276 mld.

Ludność Polski to 38 mln, ale tylko 24 mln jest w wieku produkcyjnym, ale pracuje na umowę o pracę tylko 12,2 mln.

Ile trzeba zapłacić podatków, aby uzyskać dostęp do wszystkich usług Państwa (NFZ, szkolnictwo, emerytury, policja, administracja, wojsko itd.)?

276 mld zł / 12,2 mln ludzi = 22 623 zł rocznie na osobę, 1 886 zł miesięcznie na osobę.

1 886 zł to spora kwota, nie każdego nawet tyle zarabia (1680 zł - pensja minimalna brutto).

Pytanie kto tak dużo płaci podatków?

Osoba, która zarabia 3000 zł brutto dostaje na ręke 2 156,72 zł, czyli płaci 843 zł podatków.

Pracodawca, który zatrudnia osobę za 3000 zł brutto płaci dodatkowo podatków 622 zł.

843 zł + 622 zł = 1 465 zł to suma podatków jakie się płaci od pensji 3000 zł brutto. Niezależnie kto płaci, to pracownik, który zarabia 3000 zł brutto powoduje, że takie podatki zostaną zapłacone.

Nadal brakuje 450 zł.

2 156 zł netto (z 3 000 zł brutto) zostanie opodatkowane różnymi podatkami: VAT, akcyza, podatki lokalne od nieruchomości, wywozu śmieci itd.

Dlatego dla uproszczenia (niestety) policzę ile VAT-u w stawce 23% płaci się od zakupów na kwotę 2 156 zł, jest to 403 zł.

1465 zł + 403 zł = 1868 zł

Kwota którą należy zapłacić państwu miesięcznie to 1886 zł - czyli brakuje nadal 18 zł - wierzę, że jeszcze gdzieś by się znalazło.

Wniosek z całości jest taki, że osoba, która zarabia 3000 zł brutto płaci podatków 1868 zł (niemal 1886 zł), które pokrywają wszystkie usługi jakie dostarcza państwo, tj. budowanie dróg, edukacje na szczeblu podstawowym, wyższym, emerytury, wojsko, policje, sądownictwo, administrację itd.

I co najważniejsze, kwota 3000 zł brutto pozwala opłacić nie tylko usługi przypadająca na 1 pracującą osobę, ale na 3.

Ponieważ na 1 pracującego przypada 1 osoba w wieku produkcyjnym (niepracująca) oraz 1 osoba w wieku nieprodukcyjnym.

Reasumując 3000 brutto powoduje wniesienie do budżetu państwa podatków na opłatę za pracującego męża, niepracującą żonę i uczące się dziecko.

Czyli każdy kto zarabia więcej niż 3000 zł brutto jest płatnikiem, a każdy kto zarabia do 3000 zł brutto jest beneficjentem tego systemu.

Ale czy sytuacja, w której 1 członek rodziny pracuje, a drugi nie i jest dziecko jest sytuacją normalną?

Wydaje mi się, że w takiej konfiguracji i mąż, i żona powinni pracować. Jeżeli oboje nie mieli szczęścia, to będą pracować na pensje minimalną, która wynosi 1680 zł brutto.

Dwie osoby pracujące na pensji minimalnej zarabiają razem 3360 zł. Czyli 2 osoby pracujące na pensji minimalnej + dziecko są płatnikami w takim systemie. Są tak bogaci, że ci wszyscy bajecznie bogaci ludzie nie muszą na nich płacić.

Czy to jest normalne, że 2 osoby na pensji minimalnej i dziecko, dopłacają du budżetu państwa? Wydawało mi się, że tacy ludzie korzystają z Państwa, a to Państwo jest już dla nich ciężarem na dobre 200 zł.

Gdyby państwo oczekiwało podatku pogłównego, to wynosiłby w obecnej konfiguracji 1900 zł. A rodzina na 2 pensjach minimalnych miała by więcej niż ma teraz oraz dostęp do tego co jest teraz.

Jeśli popełniłem błąd w moim rozumowaniu, to proszę o pomoc wskazanie.
  • 4
@esdete: Policzyłeś tylko umowę o pracę, więc model obejmuje również wypłaty budżetówki a perpetum mobile nie istnieje. Na te wypłaty muszą iść środki "z zewnątrz", czyli sektora prywatnego. Na niego głównie składają się firmy MSP, które są filarem wpływów. Warto byłoby rozszerzyć Twoją analizę o ten aspekt i jego obciążenia.

Co generalnie nie zmienia faktu, że podatek pogłówny i przeznaczony tylko na podstawowe potrzeby państwa, czyli przysłowiowe wojsko, sądy i policję
@Bartek_1978: zaczałem swoje obliczenia, aby stwierdzić, czy ludzi biednych byłoby stać na edukację i na służbę zdrowia.

Gdyby odciąć budżetówkę od płatników podatków, to trzeba by było pomniejszyć kwotę budżetu, o kwotę, którą się im pobiera z pensji. Rozumiem wątpliwości, sam je mam, ale nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, czy budżetówke powinno się wykreślić poza płatników.
@esdete: Co do służby zdrowia to jest nawet bardziej proste rozwiązanie do zastosowania "od ręki" - prywatne kliniki, łącznie z ubezpieczalnią. W ten sposób przy dzisiejszej wysokości składki (o dowodach wdzięczności nie wspomniał) poprawiłaby się zdecydowanie jakość usług.

Gdyby upaństwowić ubezpieczenia komunikacyjne i warsztaty mielibyśmy podobny bajzel jak dziś w służbie zdrowia i pełne szroty ( ͡° ͜ʖ ͡°).