Wpis z mikrobloga

#norweskidziennikindeed

Witam Mirasków i Mirabelki! To znowu ja.

Wróciłam już z Hitry. Z wielką radością zostawiłam ją na rzecz gór, bo jednak nie przepadam za wyspiarskim klimatem.

Jest tak, jak mówiłam koleżance: w Krabowni roboty było albo za dużo, albo za mało, było w cholerę ciężko, organizm nie wyrabiał, szczególnie ze względu na alergię na kraby, która mnie zaatakowała w najmniej odpowiednim momencie. Sytuacja była poważna, dusiłam się w nocy, męczył mnie kaszel i katar, a oczy miałam czerwone jak wampir. Ale jednak teraz, gdy już mam to za sobą pozostał sentyment i ogólnie będę tę przygodę wspominać pozytywnie. Szczególnie ze względu na świetnych ludzi, których tam poznałam.

Co teraz?

Odpoczęłam troszkę, zaleczyłam rany, zabrałam się za samodzielną naukę norweskiego. Są już jakieś malutkie postępy, zaczynam rozumieć co nieco. Jednak łatwiej jest uczyć się tego języka, gdy ma się jakieś pojęcie o angielskim i niemieckim, wiele słów jest podobnych.

Co jeszcze... Ucieszona bonusową kasą na koncie


pojechałam do Trondheim uzupełnić garderobę, w końcu zbliża się zima. Ufna w zapewnienia znajomych, że zimy w górach potrafią dać w kość nakupowałam ciepłych ciuchów, porządną kurtkę na podbiciu z futerka, dwie czapki, rękawiczki i najważniejsze - dobre buty. Gdyby ktoś z Was szykował się w podróż do środkowej/północnej Norwegii, darujcie sobie polskie buty zimowe, one są nieprzystosowane do norweskich zim. Niech za przykład posłuży moja koleżanka, która przyjechała tu do pracy w styczniu i o mało nie odmroziła sobie stóp w kozakach z Polski. Już pierwszego dnia jakaś dobra dusza sama się zaoferowała, że pożyczy jej pieniądze na dobre buty. :D

Poza tym... leżałam, opierdzialałam się, jadłam na potęgę, spotykałam się ze znajomymi, ale powoli daje mi się we znaki brak zajęcia. Na szczęście już od jutra zaczynam nową pracę! Co będę robić? Uwaga, bo to będzie hit...


Jutro wielkie otwarcie, będzie Halloween Party i koncert jakiejś lokalnej grupy muzycznej. Zaś pojutrze startujemy z pierwszą dyskoteką. Denerwuję się czy sobie poradzę, ale z drugiej strony, właściciele klubu są moimi dobrymi znajomymi, więc na początku zrobią mi przeszkolenie i nie muszę się obawiać, że będą wywierać na mnie jakąś presję. ;)

Trzymajcie więc kciuki, jeśli wszystko pójdzie dobrze, czeka Was trochę gorących historii zza baru. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Poniższa fotka jeszcze z Hitry. Co by nie powiedzieć, klimat tam był surowy, ale widoki przepiękne.
i.....d - #norweskidziennikindeed

Witam Mirasków i Mirabelki! To znowu ja.

Wróciłam...

źródło: comment_9WzLJvcc0uCSDYzTejBqvLj95jBsmjz7.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach