Zawsze mam taki problem. Jak ktoś się ze mną kłóci w komentarzach pod znaleziskiem i ktoś inny zminusuje jego wypowiedź (i widnieje sobie takie śliczne -1) to tak sobie myślę... wszyscy pomyślą, że jestem chamem i daje minusy za to, że ma inne zdanie w dyskusji ze mną. Wtedy właśnie pojawia się myśl 'Dam mu minusa i wtedy będzie widać, że nie tylko ja tak sądzę.

A normalnie bym nie dał tego
Czy idąc z chłopakiem/dziewczyną na randkę oceniacie od razu, czy byłby dobrym partnerem w życiu, mężem (analogicznie żoną etc), kim byłby za 10 lat, czy będziecie do siebie pasować, jak się już wyprowadzicie od rodziców, czy nadajecie się, żeby razem założyć rodzinę etc?

Czy spotykaliście się kiedykolwiek z kimś "bo tak", bo brakowało Wam ruchania, czułości, kogoś do rozmowy? Czy kiedykolwiek byliście z kimś w dłuższym/poważnym związku bez nastawienia w stylu "to
Wieczór, czas na rozkminę. Wyobraźcie sobie, że macie 100% kontroli nad waszym snem. To znaczy, że możecie w tym śnie przeżyć co tylko byście chcieli. Ale znowu nie musicie wyobrażać sobie dokładnie każdej najmniejszej niepodzielnej jednostki czasu - wystaczyłyby tylko jakieś "checkpointy". Jestem ciekawy z jaką prędkością mózg potrafiłby takie checkpointy przetwarzać. To znaczy jak dużo zwykłego czasu potrafilibyśmy sobie wyśnić np. w ciągu realnej sekundy. Czy można by to robić z
Adventure Time jest trochę jak... Jak pierścień władzy. Łatwo ulec jego mocy - wystarczy, że włożysz go na jedną, krótką, króciutką chwilę, on już próbuje przejąć nad Tobą władzę, a Ty nawet o tym nie wiesz! I jeśli Adventure Time jest tym pierścieniem, jednym, by wszystkim rządzi, jednym, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać... Jeśli rzeczywiście nim jest to ja mogę być Gollumem.

#wieczornerozkminy #adventuretime
Wykopowicze, jak z Waszym podejściem do życia? Optymizm, pesymizm? A może jakiś miks? Ja jestem pesymisto-realistą, czyli tam gdzie się nie da zobaczć najgorszej opcji, wolę ją założyć :> Nie umiałbym być optymistą, dla mnie to jak naiwne oszukiwanie samego siebie, wmawianie sobie że jest lepiej niż jest - jakby się nie chciało przejrzeć na oczy :> a pesymizm? Zakładasz najgorszą opcję, w najgorszym wypadku jak wszystko pójdzie źle, to będziesz na
@valdo: inne pieniądze, inne potrzeby. Wiele z tych zabiegów jest bardzo fajnych i urozmaicają pobyt w hotelu. Fajnie zacząć dzień od masażu lub od innego zabiegu. Jak się zarabia powyżej 10 koła to te ceny nie są takie kosmiczne :)
Jak mam być szczery, to z dwojga złego popieram @Axelio zamiast jego przeciwników, bo ma jakąś tam swoją wizję porządku (pal licho czy słuszną) i przynajmniej coś robi aby ją wcielić w życie, podczas gdy olbrzymia większość tylko beczy jaki to Tusk jest be i jak to trzeba coś zmienić itp., lecz sami dupy sprzed komputera nie ruszą i tylko czekają niech ktoś inny się tym zajmie (a jak się zajmie to