W sklepach wszystko wykupione. Tłoczą się karyny przy warzywach, wykupują mini-pomidorki do mini-kanapek, a ich Grześki w tym czasie penetrują półki z wódkami. Widać jak im ręce drżą, jak głosy się łamią bo będą mogli się uchlać do nieprzytomności, bez podejrzeń o alkoholizm. I te telefony "no hej słuchaj wy kupicie pieczarki, bo ja z Rafałem jesteśmy w Auchan, Rafał kupił sześć wódek, wiesz hehe ... no wariat.... to jak?"
hatfu
#