Wpłynąłem na swędzącego przestwór Kuklostanu,
Wóz nurza się w prędkość i bez mandatów brodzi,
Śród fali Żydów szumiących, śród karakanów powodzi
Omijam sądowe ostrowy rabanu.
Już wyrok zapada, nigdzie głosu, ni wsparcia kramu,
Patrzę w ekran, pedofili szukam, tak robić się godzi!
Tam z dala błyszczy piecyk - tam polski dym wschodzi;
To błyszczy Auschwitz, to weszła lampka #!$%@?ów stanu.
Stójmy! - Jak cicho! - słyszę 80 tysięcy wyborców prawie,
Których nie
Wóz nurza się w prędkość i bez mandatów brodzi,
Śród fali Żydów szumiących, śród karakanów powodzi
Omijam sądowe ostrowy rabanu.
Już wyrok zapada, nigdzie głosu, ni wsparcia kramu,
Patrzę w ekran, pedofili szukam, tak robić się godzi!
Tam z dala błyszczy piecyk - tam polski dym wschodzi;
To błyszczy Auschwitz, to weszła lampka #!$%@?ów stanu.
Stójmy! - Jak cicho! - słyszę 80 tysięcy wyborców prawie,
Których nie
źródło: comment_HTyBBcZCHSiZQ3dMe6mTS2FlRYdddtHW.jpg
Pobierz