#rozdzial V
No przyznam, że tego się nie spodziewałem. Życie, choć będąc uczciwy wobec siebie i was powinienem nazywać to egzystencją, potrafi zaskoczyć. Nie jestem wcale daleko, i nie, nie czuje, że to już koniec. Po prostu jest tak jak nie do końca wiem czy powinno być, a dlaczego? O to właśnie się rozchodzi od samego początku. Mówiąc już tak prosto ...
Jak, jak do cholery ma być?
Właśnie, tego nie wiem.
No przyznam, że tego się nie spodziewałem. Życie, choć będąc uczciwy wobec siebie i was powinienem nazywać to egzystencją, potrafi zaskoczyć. Nie jestem wcale daleko, i nie, nie czuje, że to już koniec. Po prostu jest tak jak nie do końca wiem czy powinno być, a dlaczego? O to właśnie się rozchodzi od samego początku. Mówiąc już tak prosto ...
Jak, jak do cholery ma być?
Właśnie, tego nie wiem.
Cisza...
No prawie, ledwo słyszalna praca silnika i ten dźwięk, piękny dźwięk skrzypienia śniegu pod oponami. Wykręcam powolutku, zapalam światła, sprawdzam pasy. Biorę oddech. Odpalam radio.
Stacja, którą zawsze słucham, piosenka którą słyszę pierwszy raz, niezbyt wpadająca w ucho, ale jest w niej coś magicznego, melodia coś mi przypomina, coś tak głęboko w mojej głowię, że dodaję kilka decybeli więcej.
Trasa która mnie czeka, jest mi znana na pamięć, pokonuję