Btw. ciekawi mnie to, że prawie każdy przyjmuje jako fakt, że każdy ma prawo do wolności, każdy musi wiedzieć niektóre rzeczy np. kto to jest Picasso lub każdy chce mieć partnera.
@Wandsbeker: to sie chyba nazywa sentyment, ktory bywa mylony ze smutkiem. Ja tak miewm tez non stop- wspominam cos wspanialego i jednoczesnie jest jakis zal, ze to minelo i ze juz tak nie bywa. Ze to juz za mna.

Chyba, ze masz na mysli to, ze masz same zle wspomnienia i stad smutek, albo to ze Twoj smutek jest permenentny i nawet mile wspomnienia nie zmieniaja tego stanu rzeczy.
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: a szkoda, warto właśnie dla takich sytuacji posiadać konto na filmwebie :).

Nie zgodzę się z takim generalizowaniem, nie jest gorsze, ale inne... co niekoniecznie mi odpowiada.

Szczerze nie cierpię portugalsko/rumuńsko/hiszpań#!$%@?ńskich filmów o dorastającej młodzieży i wkładaniu sobie ogórka w dupę.

Kino ma być pasjonujące, wciągać widza, bawić - to jest jego pierwsza i najważniejsza rola.
czyli trzeba robic to co stresuje?


@domino01: no mniej więcej. Ale stresuje pozytywnie, nie negatywnie, jak egzamin na studbazie czy deadline w robocie. W sensie, że myślisz sobie o tym i wiesz, że byłoby super i frajda to coś zrobić, ale jednak się boisz jednocześnie. Jak się do tego zmusisz to w zasadzie masz gwarantowaną satysfakcję i adrenalinę. Dla jednego będzie to zagadanie do jakiejś dziołchy, dla innego skok na spadochronie.
@proximacentauri: Widziałem to i mnie to zupełnie nie przekonuje. Po pierwsze, powinna obok być kobieta, która już rodziła i teraz przeszłaby to samo co oni i mogła potwierdzić, że to przypomina najprawdziwszy ból porodowy. Druga kwestia jest taka, że rodzenie dziecka, a jakieś elektrowstrząsy, to dwie zupełnie różne rzeczy. Podczas ciąży kobieta nie może powiedzieć "ja już nie chcę, koniec" (chociaż się zdarza, ale wiadomo, że praktycznie nic z tym się