Zacząłem się interesować jak właściwie przebiegł proces podziału dworskiego majątku na rzecz szeroko pojętej grupy osób w okolicznej miejscowości; dogrzebałem się do aktu zgonu ostatniej właścicielki, jest krótka notka o jej śmierci w lipcu '45. I tutaj oficjalnie po prostu majątek rozparcelowano wśród mieszkańców. Nieoficjalnie jest relacja świadka, spisana jeszcze w latach 90/00; w latach '40 miała żyć jeszcze spadkobierczyni rodu, lecz została zamordowana, jak plotka niesie przez jednego z miejscowych fornali,
warszawiak39 - Zacząłem się interesować jak właściwie przebiegł proces podziału dwors...

źródło: witold-pruszkowski-zaduszki

Pobierz
  • Odpowiedz
10 482 - 27 = 10 455

O kuhwa, dawno się tak nie #!$%@?łem podczas jazdy rowerem. Zacząłem od wyprawy na stację by dopompować koła. Dojeżdżam na swojego ulubionego Lotosa - kompresor zepsuty. No trudno. Jadę na pobliski Orlen - to samo. Na szczęście 40m dalej jest Statoil. Działa, ale kończy pompować na 3,7 bara, a ja chcę 4,5. Szybki rekonesans, jadę na BP przy Bora-Komorowskiego. Kompresor jest i działał jak trzeba,
  • Odpowiedz