3 dni bez łyczka alkoholu, rozpoczynamy czwarty. Nie powiem, kusi takie piwko na wieczór po drugiej zmianie, tym bardziej przy takiej pogodzie. Ale w końcu trzeba było sobie powiedzieć dość.
W szkole średniej, nie powiem, weekendowy wypad na zakrapianą imprezę to jeszcze może nic złego, w końcu młodość ma swoje prawa. Inaczej ma się sprawa gdy lata mijają, a weekendowe imprezowanie ze znajomymi zamieniło się w codzienny rytuał. To już nie było
@vonBroich: @blazio: @zzyciemsiepojednaj: dzięki chłopaki. Wiem, że to ledwie nawet nie początek i czeka długa droga, ale wierzę, że z każdym dniem będzie lepiej. Muszę przyznać, że powoli wraca mi apetyt, zajadam się też owockami i warzywami, to z dobrym nawadnianiem wezmę też pod uwagę @zzyciemsiepojednaj. Ogólnie humorek i lepszy nastrój jest z rana. Fizycznie wciąż flak i energii trochę brak, ale co się dziwić jak człowiek systematycznie
  • Odpowiedz