Fredo, załogant Guliwera

- Fredo, a Ty to miałeś jakąś rodzinę? - Zapytał niepewnie jeden z karłów. Rodzina była drażliwym tematem, ale Fredo wyglądał dziś na wyjątkowo zrelaksowanego. Jak chodzi o ścisłość to od dwóch godzin leżał uśmiechnięty na pokładzie, ale właśnie zaczynał odzyskiwać przytomność.
- No pewnie co miałem nie mieć. Normalnie ojca, matkę, 2 braci i siostrę. Pływaliśmy i łowiliśmy ryby. Dobry spokojny czas.
- Aaa... rybacy? To jak trafiłeś na piracką krypę?
- Płynęliśmy przez wyjątkowo ciepłą wodę. Nagle patrze - ogromna ryba, i taka od razu gotowa do zjedzenia - no to ją haps! A ona się siłuje i siłuje, co ją próbuje wyciągnąć to ona mocniej, w końcu straciłem siły. Chcę ją puścić ale nie mogę - to ona mnie ciągnie dziadówa jedna!
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Podróżowała po morzu śródziemnym wraz ze swoim ojcem kupcem odkąd tylko skończyła dziesięć lat. Rudowłosa i żywiołowa w dodatku hiszpanka po matce, czyli ulubiony przez wszystkich stereotyp. Od małego była zafascynowana morzem, mapami, gwieździstym niebem, mapami, nawigacją oraz mapami. Mimo powszechne sprzeciwu wobec kobiet na statkach, szybko zyskała uznanie załogi i stała się ich oczkiem w głowie, od szesnastego roku życia zaczęła wydawać komendy i nawigować statkiem. Jednak prawdziwy test dostała rok później, podczas sztormu i w momencie gdy jej ojciec leżał nieprzytomny z powodu przejedzenia się cytrynami. Na szczęście dla załogi, młoda Isabella zachowała rozum i energicznym krokiem i z donośnym głosem wydała w moment polecenia
- Samuel, Esteban refujcie fokat, Leonardo, Diego luzujcie żagle, Miguel ster prawo na burt, równaj z fala, Jose rozdaj liny i przywiąż do masztów, reszta pomagać.
- Się wie pani kapitan
Wszyscy przeżyli, a nawet parę ryb wpadło na pokład.
Niestety siedem lat później ojciec umarł zostawiając Isabell samą, a kobieta w tym biznesie nie jest mile widziana. Zmuszona do ucieczki do nowego świata poznała Mary Cromwell i dołączyła do jej załogi jako nawigator. Tak narodziła się Isabell „Vixen” Thorne, a czemu Vixen? Cóż to jest opowieść na kolejną noc, no kamraci, wstawać, okręt sam się nie umyje.

SirSherwood - Podróżowała po morzu śródziemnym wraz ze swoim ojcem kupcem odkąd tylko...

źródło: comment_KrAR6oYqD4sOHTe4mA04G0J4Qdrg210o.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Piotr "Magnat" Bajsen

Kto by pomyślał, że polski szlachcic po przejściach będzie pływał po karaibskich morzach?
Ale zacznijmy od początku...

Piotr urodził się na Podlasiu, w krainie mlekiem i miodem płynącej. Ważniejsze jest jednak, KIM się urodził. A urodził się szlachcicem w jednej z najbogatszych polskich rodzin. Zapewniło mu to łatwy start oraz pewne... kontakty. Od dziecka był wprawiony w trzech
Miloszun - Piotr "Magnat" Bajsen

Kto by pomyślał, że polski szlachcic po przejścia...

źródło: comment_ewLBDE7RA7BSpSO7iR2lbjugCkh3Fq6r.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Carmen "Shanti" Cruz

Ciemnowłosa Kubanka jako córka plantatora trzciny cukrowej nigdy nie musiała martwić się o pieniądze i inne nudne rzeczy które zaprzątały głowę zwykłym mieszkańcom wyspy. Bogaty dom i dobra edukacja zapewniły Carmem popularność zwłaszcza występy spiewacko-aktorskie w ekskluzywnym portowym pubie "Błękitna Ostryga" gdzie Cruz ku uciesze załóg różnych statków śpiewała szanty od których potem wziął się jej pseudonim. Dni mijały na piciu rumu. tańcu i zabawie z przelotnie poznanymi marynarzami
kvvach - Carmen "Shanti" Cruz

Ciemnowłosa Kubanka jako córka plantatora trzciny cu...

źródło: comment_2rI4dyp8y6V9rmYjHY4OboHvmynVTtpw.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Siadaj mały k----u, opowiem ci historię pewnej osoby. A tak naprawdę, to będzie dopiero początek tej historii, siadaj i słuchaj:


Nazywał się "Kapitan Łysobrody", a faktycznie Petr Kudrnatý - z pochodzenia Czech. Łysy ale z bardzo bujną czarno-szarą brodą. Urodził się na Karaibach, gdy jego rodzice przypłynęli tutaj w poszukiwaniu łatwego zarobku. Po urodzinach Petr został porwany razem z matką. Los ojca i matki - nieznany. Petr był wychowywany przez piratów, zna te wody jak własną kieszeń. Uratował wielkiego, silnego Mokebe ze statku łowców niewolników, w sumie sam nie wiedział dlaczego, bo w jego karierze nie raz zdarzyło mu się kogoś sprzedać na inne okręty. Ale od tego czasu zdążył się z nim zaprzyjaźnić. Nigdy nie szukał swoich rodziców. Starał się być sprawiedliwy dla wszystkich, a wychodziło jak wychodziło.

Sam nigdy nie spodziewał się, że zostanie kapitanem statku, przecież mimo wszystko był odmieńcem. Kto słyszał o czeskim piracie, nie sądzicie? Mimo wszystko okazało się, że jego otwartość i czasem bezinteresowna pomoc zjednały sobie serca części piratów i tak oto został kapitanem Long Johna. Czuł, że to będzie świetna przygoda, niech drżą ci, którzy będą śmiali śmiać się z odmienności Łysobrodego czy jego załogi.
Queltas - Siadaj mały k----u, opowiem ci historię pewnej osoby. A tak naprawdę, to bę...

źródło: comment_gM5tUWL89RQ27hpZnfs4VCVWrgvD3iLv.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Queltas:

Mokebe urodził się w jednej z wiosek dzikiego plemienia Murzynów. Od najmłodszych lat wychowywał się w ciężkich afrykańskich warunkach, co sprawiło, że walka jest dla niego chlebem powszednim. Wyrósł na silnego, ale niezbyt inteligentnego człowieka. Drugą jego domeną stała się magia i szamanizm. Karmiony od dziecka przez lokalnego szamana opowieściami o duchach, ugruntował swoje dzikie plemienne wierzenia. Przesądny Mokebe zawsze ma ze sobą worek amuletów na każdą okazję, a
  • Odpowiedz
Jeszcze tylko dzisiaj, jedynie w tym dniu, wyłącznie przez najbliższe 13 godzin, macie szansę dokonać jedynego słusznego wyboru. Jeśli czujecie w sercu pszenżyto, pod okiem rośnie wam jęczmień, a z lodówki wysypują się tony cebuli, wybierzcie Rzepakową Armadę - jedyną nepotyczną załogę po tej stronie Atlantyku!

#piracifabularnie
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Trwają zapisy do pirackiej gry fabularnej pod tagiem #piracifabularnie

W tej grze użytkownicy Mikro będą deklarować swoje akcje za pomocą formularza, żeby łupić, rabować, szukać skarbów, grać w karty, pić rum, chędożyć dziewki i robić wszystko, co piratom przystoi.

Jeśli kusi Cię taka wizja, masz dwie opcje:

1.
A.....k - Trwają zapisy do pirackiej gry fabularnej pod tagiem #piracifabularnie

W...

źródło: comment_GtRhEOHPg1rnwy2qlfoj8zW85vqEKLid.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Trwa rekrutacja do pirackiej gry fabularnej pod tagiem #piracifabularnie
Podejrzewam, że tag obserwuje kilka osób, które nawet chciałyby zagrać, ale trochę onieśmiela je formularz rejestracyjny i kompletowanie załogi.
Dlatego zachęcam: jeśli gra Cię kusi - po postu napisz do mnie wiadomość prywatną.
Mam też nadzieję, że dotychczasowi kapitanowie się nie obrażą, jeśli kapitanów nowych załóg zmotywuję drobnym prezentem :)
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Walnięty Murdock

Urodzony w Anglii na początku miał miłe i beztroskie dzieciństwo. Jego brzydota nikogo nie dziwiła, w końcu był Anglikiem, ale dla wprawnego medyka był to zwiastun ciężkiego życia spowodowanego karłowatością. Gdy jego wzrost zatrzymał się dokładnie na 1,44m i nie poszedł dalej, szybko stał się ludzkim odpadem, pośmiewiskiem którym wszyscy gardzili. Jedyne oferty pracy jakie dostawał to bycie "kelnerem" na imprezach obrzydliwie bogatych ludzi lub w porcie jako zwykły kmiot. Oczywiście ofert na kelnera nie przyjmował, a z prac w porcie trudno było wyżyć, więc ojciec sprzedał go za paczkę fajek rybakowi. Ten kupił go, bo widział w nim idealną przynętę na Makairę. Zwykle mu uciekały, a w idealnym planie rybaka, ryba powinna połknąć karła, który utknąłby w przełyku i udusił rybę. Przy odrobinie szczęścia karzeł również powinien przeżyć. Murdockowi się to nie spodobało i przy najbliższej okazji zabił rybaka.
Cała sytuacja miała jeden plus, Murdock zrozumiał że morze to idealne miejsce dla niego. Zatrudnił się u kolejnego rybaka, by ten nauczył go fachu. Po wielu miesiącach upokorzeń nauczył się wszystkiego o morzu. Zabił rybaka i ruszył do portu by zaciągnąć się na jakiś statek i spróbować życia na pełnym morzu. Tam został zwerbowany, przez kapitana HMS Mary. Jak szybko się okazało nie z powodu dobrego serca kapitana, a dlatego że Murdock miał stać się okrętową maskotką, tylko że bardziej egzotyczną od papugi.
Jedynym plusem służby (jako cywil) na okręcie była możliwość podpatrzenia zachowań żołnierzy, słownictwa morskiego i w miarę normalny kontakt ze sternikiem, który uczył go tego i owego na temat żeglugi. Gdy psychika karła była na wykończeniu podjął śmiałą próbę zemsty i wysadzenia okrętu na pełnym morzu, plan ułatwiał duży zapas prochu w ładowni. Pewnej nocy zemsta została dokonana, a Murdock odpływał na tle zniszczonego wybuchem HMS Mary, który co raz szybciej nabierał wody. Okręt oficjalnie został uznany za zaginiony, a później jako zatopiony podczas sztormu.
Choć karłowi było to na rękę, to nie poprawiało jego ogólnej sytuacji. Pewnego ranka Murdock szedł przez port patrząc na statki i zastanawiając jak się zabić. Jego wzrok spoczął w końcu na jednym ze statków. Serce zaczęło mu mocniej bić, oczy wyraźnie rozszerzyły, a kąciki ust lekko się podniosły gdy zobaczył załogę owego statku. Na burcie odczytał nazwę: Guliwer. Jego życie miało w końcu się
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Trwają zapisy do pirackiej gry fabularnej
Zapisy potrwają do środy (5.06) godz. 20:00. W tym czasie kapitanowie (i tylko oni) mogą zgłaszać swoje załogi do gry.

Uchylam rąbka tajemnicy w temacie walki morskiej:

1. Umiejętności Nawigacja oraz Artyleria podlegają specjalnej zasadzie. Podczas rzutów biorę pod uwagę tylko NIŻSZĄ z wartości: [skill statku] lub [skill załogi]. Innymi słowy: zarówno sprzęt bez obsługi, jak i obsługa bez sprzętu nie działają. Ale bez obaw: zarówno sprzęt, jak i ludzi do obsługi można kupić.
A.....k - Trwają zapisy do pirackiej gry fabularnej
Zapisy potrwają do środy (5.06) ...

źródło: comment_6ONiKsgTeTdfUj8v1sSHToi7Jp3OCzhq.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Queltas: @Queltas: ahoj czwane kraby!
Znajdzie się miejsce dla wyjadacza krabich nóżek? Mórz przeplynietych niezlicze a i wypraw morskich również nie ma takiego co liczby takie zna. Znanym jest uciekinier z mości TFu ich mać panów więzień jak i różnych bureli bywalec ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli niefardzicie zdrowym umysłem i krzepkim cialem na banderze z ochota popłynę ku przygodzie razem z wasz zacna
  • Odpowiedz
Niniejszym otwieram zapisy do pirackiej gry fabularnej!
Zapisy potrwają do środy (5.06) wieczorem. W tym czasie kapitanowie (i tylko oni) mogą zgłaszać swoje załogi do gry.
Jeśli jesteś samodzielnym graczem, masz dwie opcje: znaleźć jeszcze co najmniej trzech takich (żeby załoga liczyła co najmniej 4 graczy) albo dołączyć do istniejącej załogi. Zachęcam załogi do rekrutacji pod tym wpisem.

Tutaj znajdziecie regulamin gry. Polecam przejrzeć przed rozpoczęciem rozgrywki.
A.....k - Niniejszym otwieram zapisy do pirackiej gry fabularnej!
Zapisy potrwają do...

źródło: comment_V88mykqj0AssaSAhmSpUVQoHah6hWde7.jpg

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
Załoga Ławica Potępionych z Kapitanem Łysobrodym @Queltas na czele zaprasza w swoje szeregi. (Stan załogi 6 osób na 8 możliwych)
Oferujemy pracę w dynamicznym młodym zespole, kartę Multiabordaż, być może najniższy krajowy udział w łupach.
W załodze mamy:
- kapitan Czech - pływanie po morzu ma we krwi
- napakowany M----n, samozwańczy szaman
- kucharz z Polinezji - robi najlepszą zupę mleczną z pieprzem na
  • Odpowiedz
Załoga karłów, kapitan: @Zeroskilla

Kapitan spoglądał na krótki liścik przesłany przez chłopca na posyłki. Treść była krótka i z pozoru niewiele znaczyła, ale z pewnością przesłał ją któryś z chłopaków, którzy zeszli na przeszpiegi - dowiedzieć się, który z wypływających statków będzie dobrym łupem. " 'Pokorny Prorok' - drzwi do wiecznego szczęścia". Nie wiedział który z chłopaków wykazał się takim poetyzmem, ale już liczył jak wiele dublonów oznaczało by dla niego wieczne szczęście. Tak na oko to... od tamtego pirsu i jeszcze w h-j! Nie miał pojęcia co przewoził statek, ale chciał to mieć.
- Dobra zadzwońcie w dzwon - zbieramy załogę i czaimy się w jakimś dobrym
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Weigh anchor, hoist the sails
Cruisin' for booty on watery trails
No exploiter we see can still sail on
Our cannons fire till his ship goes down
Fly our flag, we teach them fear
Capture them, the end is near
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Aspirrack:

Ławica Potępionych pływająca dzielnym Long Johnem pod banderą widoczną poniżej, gdzie kapitanem jest wychowany na karaibach Czech Petr Kudrnatý - zwany Kapitanem Łysobrodym - zapraszają w swoje szeregi! Aktualnie załoga liczy 6 graczy więc 2 się jeszcze zmieści!

Co jest naszym celem? Będziemy łupić, plądrować i w ogóle wypełniać wspólne cele i zadania. Jak nam się to znudzi to wybierzemy coś innego, wszystko jest możliwe pod banderą
Queltas - @Aspirrack: 

Ławica Potępionych pływająca dzielnym Long Johnem pod bande...

źródło: comment_5Zcd84uO9wZ2dbDgvhUQnE44dFWn8VVz.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Zapraszam do załogi Queen Trap Revenge czyli Krwawych Kapeluszy. Aktualnie, załoga kapitan Mary "The Fierce" Cromwell liczy 5/8 osób. Poszukujemy chętnych przygód ludzi z jajami, nie bojących się stawić czoła przeciwnościom.


Co oferujemy? Rabunki, porwania całych statków etc.

  • Odpowiedz
Stał, obserwując efekty ostatniego zasiewu. Plon zieleniał, gdzie tylko okiem sięgnąć. Lucinus już dawno nie widział takiego urodzaju. Radował go ten fakt wielce, gdyż w końcu natura się odwdzięczyła i będzie mógł zebrać owoce swojej ciężkiej pracy.

- No, pięknie w tym miesiącu rzeżucha obrodziła. - powiedział do siebie.

Z zadumy wyciągnął go dźwięk dzwonu pokładowego. Cóż mogło się znów stać? Wpadliśmy na rafę? Nadciąga potężna wichura co łamiąc duże drzewa trzciną zaledwie tylko kołysze? Kolejne zatrucie fasolką? Szybko ruszył na pokład, by zobaczyć, co było powodem użycia Piernikowego Bełta, starego, ale wciąż dźwięcznego dzwonu. Tam, jeden z załogantów szybko podszedł i zaczął swój niewyraźny monolog:

-
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A tak na marginesie, to Rzepakowa Armada nadal rekrutuje na pokład Perły Export. Jeśli masz w sobie głód stołków i pole do obsiania, to zapraszamy.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 18
-Ziemia!!! Ziemia na horyznocie!!! -rozległo się głośno na całym pokładzie - ludzie ziemia!!! - podekscytowany Arnold krzyczał ile tchu w płucach.
Wydawałoby się że reszta załogi powinna podzielać ekscytacje majtka z bocianiego gniazda, jednak chyba jedyną reakcją był komentarz bosmana:
-Eh ci nowi, nasłuchali się jakiś baśni i niewiadomo co se wyobrażają.
Jako że dochodziła godzina 8, czas zmiany wachty, na pokładzie powoli robiło się gwarnie. Marynarze krzątali się niemrawo nie dokońca rozbudzeni, nie wyglądali na załoge jaką wszyscy ich znali.
Kwadrans po 8, ze swojej kajuty wynurzył się sam kapitan we własnej osobie. Niewysoki mężczyzna coś koło 50, twarz zdobiła mu długa brązowa broda, miejscami przeżedzana siwymi włosami. Na jej czubku spoczywa niedbale ułożona trójkątna czapka pod którą chował potężne zakola. Ubrany jest w długi, niegdyś czarny, wypłowiały płaszcz skórzany. Na ramieniu siedziała duża czerwonozielona papuga, taka typowo piracka. I nie, niema żadnego haka czy drewnianej nogi (kapitan, nie papuga).
Jacek spojrzał na czubek masztu, gdzie niestrudzonym głosem Arnold cały czas krzyczał
Diamond-kun - -Ziemia!!! Ziemia na horyznocie!!! -rozległo się głośno na całym pokład...

źródło: comment_Qbdh789jkRim60pn4X5LqqeMNR60SSEZ.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Fredo, załogant Guliwera

W odróżnieniu od reszty załogi, Fredo nie był karłem. Był niziołkiem - osobna rasa, takie małe ludziki o włochatych stopach i w ogóle. W dodatku nie pałętał się po Karaibach bez sensu. O nie, co to to nie. On miał misję. Ważną. Zależały od niej losy świata! Miał znaleźć w ciul wielki wulkan i ciepnąć do niego pierścień. Niestety, gdy Fredo spał pierścień został skradziony. Jego Skarb... Jego największy skarb skradziony przez tego śmierdziela. Nie mógł go odzyskać bo śmierdziel był teraz niewidzialny. Ale on go wyczuje.... nie widzi go ale słyszy jego kroki na statku. I jego zapach. Tak... Usłyszy go, wyczuje i odbierze swoją własność. Swój skarb. I świat znów będzie bezpieczny. tak... Chodź tu śmierdzielu... Znajdę cię... Czuję twój zapach...

- On tak zawsze?
- Tylko po grzybach. Parę godzin i mu przejdzie.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Każdy pirat, co w tawernie pije dzisiaj gin przy świecach,
Ma papugę na ramieniu oraz g---o na plecach.


To już robi się niepoważne. Karły, trapy... to nie są ludzie do mojego abordażu. Prawdziwa sława, pieniądze, stołki i dobre plony czekają was tylko na pokładzie Czarnej Perły Export, pod banderą Rzepakowej Armady. Kimkolwiek jesteś, pamiętaj - nikt nie da ci tyle, co my obiecamy!

#piracifabularnie
Onde - Każdy pirat, co w tawernie pije dzisiaj gin przy świecach,
Ma papugę na ramie...

źródło: comment_594OwRZrHx9tm9LCbSQ9qardih37TXXB.gif

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ahh dobrze słyszałem? Po tych wodach pływa b----l na kółkach i łajba jakiś rolników? To dobrze, dobrze! Rolnictwo i usługi są ważne! Ale przydałaby się też załoga która skupi się na tym co naprawdę ważne! Przemysł ciężki... E... znaczy ten... Rabowanie łupów! Walka! Napadanie na inne statki! To jest życie! A nie zbieranie kur po wioskach!

Kakaowy Snajper poszukuje:
Sternika- ze zdolnością nawigacja, bo w trakcie walk i pościgów tą łajbą może bujać!
Medyka- ktoś nas po tej walce musi poskładać. A walki będzie dużo! (kto był w Biednej P---------j Arabskiej Piechocie ten wie jak wygląda taktyka - wykrwawić się, zregenerować, powtarzać aż wróg zdechnie!)
Dowolnie dużej ilości marynarzy skupionych na walce (bardziej) i artylerii (mniej)- ktoś musi pokazać psubratom ze statków handlowych gdzie raki zimują. I gdzie zimują złote dublony (podpowiem: w naszych kieszeniach! (chociaż tu można nawiązać daleko posuniętą współpracę z pływającym burdelem, w końcu każdemu należy się
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach