Nie pamiętam tego momentu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk. Został on jednak na zawsze zapisany w moim sercu. Jest to dźwięk nadchodzącej beztroski. Dźwięk kontaktu z ludźmi. Dźwięk dziwny dyskusji o różnych dziwnych rzeczach i wspólnej zabawie. Gdy mój mózg słyszy ten dźwięk dostaję zastrzyk endorfin. Odczuwam szczęście. Niestety, jest to szczęście podszyte smutkiem. #internet #odlaczeni
blekitny_orzel - Nie pamiętam tego momentu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk. ...
Internet i jego przyszłość (3)

To co przyszło nieuchronnie wraz z upowszechnieniem to monopolizacja. Internet był z początku zjawiskiem bardzo rozdrobnionym. Jednak tak rozdrobniony internet nie był w stanie przyjąć mas. Powstali więc pewni potężni internetowi właściciele. I tak, obecnie gdy korzystamy z internetu w 99.99% korzystamy z usługi oferowanej przez jednego z potężnych internetowych właścicieli.

#odlaczeni #filozofia #internet #przemyslenia
To co działo się w ostatnim czasie nazwałbym okresem "upowszechnienia". To czas kiedy Internet przestaje być niszowy i wkraczają do niego Ciotki i Wujkowie. Dawniej coś takiego jak ten zalew bezsensownego szumu by nie przeszło. Internet był domeną niewielu a informacja była szanowana. Teraz ludzie na żywo niemalże swoje głupie, nudne życia nadają.
Zmiany były subtelne ale nieuniknione. Internet stwarzał po prostu zbyt wiele możliwości. Te możliwości po prostu MUSIAŁY zostać wykorzystane. Facebook nie mógł nie powstać. Upowszechnienie było zjawiskiem naturalnym i praktycznie rzecz biorąc całkowicie zdeterminowanym. Poszczególne portale, strony i ich nazwy to chaotyczny przypadek ale ich natura jest prawem.
Internet i jego przyszłość

Pamiętam ten dzień. Był już późny wieczór, gdy matka zawołała mnie do drzwi. Ktoś przyszedł i miał mi coś do powiedzenia. Był to człowiek chodzący od mieszkania do mieszkania pytający: "Czy byliby Państwo zainteresowani stałym łączem internetowym"? Mało się nie zeszczałem w gacie. Do tej pory miałem modem. Stałe łącze było moim marzeniem. Siedzieć sobie godzinami na ircu, wysyłać maile, nie martwić się o rachunek. Tego właśnie chciałem.
@pavulon78: a wiesz czemu pamiętam, że to był 2001? Bo pamiętam jak byłem u typiary takiej na zajęciach indywidualnych z angielskiego (moi starzy mieli #!$%@? na punkcie uczenia mnie angielskiego) i gadałem z nią sobie po angielsku o zamach 11 września w Ameryce. Ale jaka to była dziewczyna stary. Normalnie totalnie byłem nią zajarany. Studentka jakaś. Bez kitu, pamiętam to do dziś.
Dorosl do prawdziwego zycia. Podziwiam. Mnie internet poza mailami do niczego nie jest potrzebny a i tak jestem od niego uzalezniony...