Od dwóch miesięcy jestem osobą niepalącą.


Cała historia palenia była do bólu sztampowa, a stopień zapadnia w nałóg był powolny konsekwentny. Odbywał się mniej więcej takimi krokami:
Zaczęło się od "dej jednego zobaczę jak to jest hehe". Potem "tylko na imprezach", następnie "tylko przy okazjach". Nie trwało to długo, bym coraz częściej słyszał w głowie "w sumie to bym sobie zapalił". W ostatnim etapie przed rzuceniem paliłem 8 paczek na tydzień, każdy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@theun: Mega!! Bardzo fajne refleksje!! Obecnie sam rzucam ale o książce nie słyszałem, na pewno przeczytam :) U mnie zazwyczaj motywacja siadała po dwóch, trzech dniach. Obecnie w sumie z dumą stwierdzam, że nie palę kolejny dzień (dopiero piąty ( ͡° ͜ʖ ͡°).)
Dałeś dodatkową motywację!
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@theun:
Właśnie chyba tego mi brakowało, takiej wiedzy! W psychice siedzi takie głupie przekonanie, że po tygodniu nagle przestaniesz czuć pociąg do fajek i tym się błędnie kierowałem. Nie ma takiej magicznej lini pstryk minęło tyle i tyle i nie palisz. Racja jestem już niepalący ( )
Co do dziennika postanowiłem zmienić lekko jego formę. Zamiast takiego, że ojej udało się kolejny dzień chciałbym zrobić coś
Stało się, po 10 latach próbuje rzucić fajki. Wyszło troche spontanicznie. Byłem wczoraj u znajomych których nie widziałem od dłuższego czasu i w pewnym momencie pytam kumpla czy idzie na fajka. On na to że od jakiegoś czasu nie pali (a palił dużo więcej niż ja). Skoro on mógł rzucić to dlaczego ja nie mogę? Do tego na odchodne dał mi prawie pełne opakowanie Desmoxanu które mu zostało po jego kuracji i