EzoterycznaKaryna: To ja odpowiem - anonimowo, ale 100% serio.

Ja czekałem do ślubu. Po weselu byliśmy tak zmęczeni, że poszliśmy spać. Tzn. i tak nie zasnęliśmy, bo to był czas mega upałów. Więc dużo się tuliliśmy i całowaliśmy. Po prostu cieszyliśmy swoją obecnością. To i tak było mega przeżycie.

Prawdziwe segzy zaczęły się dzień później w podróży poślubnej na spokojnie. Było super i cały czas jest super. Nie żałuję ( ͡
  • Odpowiedz