Cała akcja miała miejsce dwa lata temu. Żegnaliśmy kumpla, który wracał do UK. Było nas pewnie koło 15-20 osób, ekipa z czasów dzieciństwa (widzimy się w takim składzie raz na rok w wakacje) i w sumie udzielił nam się wszystkim taki dobry klimat. Oczywiście alkoholu nie brakowało, wszak robiliśmy pożegnanie z kumplem i niejako z wakacjami. Piliśmy (może zabrzmieć to patologicznie, ale cóż, pewnie wielu ma miejsce takie kojarzące się z zajebistymi
@math1982: chceliśmy ściepe, ale chłopaki unieśli się honorem. No ale skoro dali się złapać na własnym podwórku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz