Rysiu wsiadł do tramwaju i przysiadł się do zakonnicy. Bardzo mu się spodobała i zaczął ja bajerować, ona jednak zgasiła go słowami: - Wybacz, nie mogę oddać się mężczyźnie, ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu. Na następnym przystanku wysiadła, tramwaj dojechał do pętli, gdy zdołowany Rysiu wysiadał, tramwajarz zaczepił go mówiąc: - Słuchaj, mogę ci powiedzieć o tej zakonnicy coś, co cię zainteresuje... - Tak, co takiego? - odparł podekscytowany Rysiu - Ona ma taki zwyczaj, ze często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu.
- Dyrektorze, jakiś facet czeka na pana w sprawie niezapłaconej faktury. Nie chciał się przedstawić. - A jak wygląda? - Wygląda tak, że lepiej zapłacić... #medyksuchar
Była zajebista mgła, zero widoczności. Chłop myśli jak tu jechać? Ale widzi przed sobą samochód a raczej światła tylne, no nic jakoś to będzie. Jedzie, jedzie nagle światła zgasły i #!$%@?ł w tył. Wyskakuje z samochodu i krzyczy: - Człowieku #!$%@?ło cię, w takiej mgle światła gasić!?
- Sąsiedzie, coś pan tak wczoraj wieczorem wrzeszczał na żonę? - Bo nie chciała powiedzieć, na co wydała wszystkie pieniądze. - A dlaczego pan jeszcze głośniej wrzeszczał dziś rano? - Bo powiedziała. #medyksuchar
Grupa turystów z przewodnikiem spaceruje po Paryżu. Przewodnik mówi: - Właśnie przechodzimy obok słynnego paryskiego burdelu. - Dlaczego obok?! #medyksuchar
Myśliwy opowiada: - Wybrałem się kiedyś na niedźwiedzia. Siedzę sobie w zasadzce godzinkę, drugą, ale misia nie ma. Nagle - coś z tyłu kładzie mi łapę na plecach. I zanim zorientowałem się, że to mój wierny pies, to srania już się nie dało zatrzymać... #medyksuchar
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
Jasiu strzelał na lekcji z torebki po śniadaniu i straszył dzieci i nauczycielkę. Nauczycielka mówi: - Jak jeszcze raz strzelisz to przyjdziesz z ojcem do Dyrektora. Na następnej lekcji Jasio znów strzelił z torebki. - Jasiu!! Jutro z Ojcem do Dyrektora !! Na drugi dzień u dyrektora.
Kowalski siedzi na kozetce u psychiatry. - Panie doktorze, wydaje mi się, że u nas w lodówce ktoś mieszka. - Dlaczego pan tak sądzi? - Bo żona nosi tam jedzenie. #medyksuchar
- Tato, to prawda, że za czasów twojej młodości nie mieliście wychowania seksualnego? - pyta ojca dorastający syn. - Ano prawda, synu. - To skąd wiedziałeś na przykład, gdzie kobieta ma łechtaczkę? - Skąd... Lizało się wszystko po kolei. #medyksuchar
Tata pyta Jasia: - Gdzie jest twoje świadectwo? Jasiu odpowiada: - Koledzy ze szkoły mi ukradli i już go nie mam... - Myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby uwierzyć w to kłamstwo? - Jakie kłamstwo?
Niewielkie miasteczko, jakich setki w Polsce, stare blokowisko. Facet wraca z pracy i przed klatką widzi sąsiada leżącego pod polonezem i coś majstrującego: - Dzień dobry, panie Zenku! Co pan tam robi? - Aaa... Alarm zakładam... - A co? Kradną? - Gdzie tam! Panie! Kradną to Mercedesy! Mi srają do środka.. #medyksuchar
- Wybacz, nie mogę oddać się mężczyźnie, ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu.
Na następnym przystanku wysiadła, tramwaj dojechał do pętli, gdy zdołowany Rysiu wysiadał, tramwajarz zaczepił go mówiąc:
- Słuchaj, mogę ci powiedzieć o tej zakonnicy coś, co cię zainteresuje...
- Tak, co takiego? - odparł podekscytowany Rysiu
- Ona ma taki zwyczaj, ze często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu.