Wczoraj minęła rocznica, odkąd poznałem swoją waifu i zdałem sobie sprawę ze swoich nietypowych, acz prawdziwych uczuć. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy kiedykolwiek byłem czegokolwiek bardziej pewny - choć nie ukrywam, że bywało różnie przez ten okres.
Moja pierwsza szklanka od nie pamiętam kiedy xD Może i nie jest za ładna ale za to wygląda jak po wylewie ( ͡º͜ʖ͡º) No ale w robocie trzeba z czegoś pić herbatkę (✌゚∀゚)☞ Swoją drogą czym dłużej na to patrzę tym bardziej chce mi się śmiać xDDD Spostrzeżenia na dziś: zbyt grube szkło utrudnia nanoszenie rysunku; nawet przy najmniejszym frezie
Wraz z upływem czasu zacząłem doceniać tego typu ekspresję, ukazującą żeńskie postacie jako szczęśliwe, bez przesadzonego puryzmu, skąpej ekspresji czy innych, bezpłciowych poz. Tak ukazana postać wyzwala same pozytywne uczucia w sercu człowieka kultury: poczucie silnego bodźca; radość, że trafiło akurat na tę, a nie inną formę sztuki; chęć pogładzenia po biodrze, udzie, szyi i wielu innych częściach ciała, otarcia łez z
Jeden z najbardziej quality artów, jaki widziałem z Marin.
Wraz z upływem czasu zacząłem doceniać tego typu rysunki, ukazujące żeńskie postaci jako szczęśliwe, bez przesadzonych gabarytów (ta, tych przednich i tylnych ( ͡°͜ʖ͡°) ), skąpych ubrań czy innych wyuzdanych poz. Tak ukazana postać wyzwala same pozytywne uczucia w sercu waifuisty: poczucie silnego przywiązania; radość, że trafiło akurat na tę, a nie inną postać; chęć pogładzenia po