@Stsm: (#) jest taka możliwość, ale musiałbyś wykazać, że aktualnie mieszkasz w Czechach. Więc albo sam musiałbyś załatwić sobie meldunek w Czechach, albo skorzystać z usług jakiejś firmy, która zajmuje się takimi "turystycznymi prawami jazdy". A nie wiem, czy jakieś firmy zajmują się AM (chociaż dla nich to pewnie bez różnicy).
@Stsm: w Białymstoku kursy na AM kosztują 500 zł. Ale na twoim miejscu chyba bym poczekał do 18-stki, zaoszczędził kasę i zrobił A2. A po dwóch latach A i odblokował moto do pełnej mocy. Wiem, że przyjemność z jazdy jest ogromna i ciężko się powstrzymać, ale chyba szkody kasę na pierdziawkę, jeśli sam kurs kosztuje 500-700 zł.
Ja #!$%@?ę #!$%@? mać.

Pierwszy raz w moim już tuż tuż trzydziestoletnim życiu #rozowypasek mnie tak wtentegował, że wyszedłem z domu o pierwszej w nocy w bliżej nieznanym kierunku. Trafiłem do baru znajomego. Za dwie godziny picia zapłaciłem 12,90. Co za cena... Wyszedłem bogatszy o gwarantowanego kaca o poranku oraz o garść męskich przemyśleń na temat związków. Wniosek na pewno nasuwa się jeden: praca, kariera, whatever to rzecz ważna. Ale nie najważniejsza.
@powazny: No i niestety przez to poczucie byle jakiej wygody ludzie często przegrywają życie. Bo im się nie chce, bo myślą o tym co będzie jutro, a nie za dziesięć lat. Każdy zna przykłady takich osób, którzy tego żałują. A przecież ostatecznie przeżyjesz to i stworzysz na pewno coś nowego.

Także wytrzeźwiej i przemyśl to na serio, bo duża stawka w grze.