#zimnahistoria

Byłam na poczcie. Pech chciał, że stanęłam za fanbojem jabłek, ciągle gadał przez to swoje japko, wywijał nim na prawo i lewo tak, żeby nawet półślepa babcia stojąca 3 kolejki dalej zobaczyła logo ogryzka. I wtedy stało się, gdy przyszła jego kolej położył na chwilę komórkę i zamiast 30 pinowego złącza zobaczyłam... mini USB. Lansować się japkiem to jedno, lansować się podróbką japka to zupełnie insza inszość :D

#
Dzień, w którym stałem się posiadaczem Dowodu Osobistego Rzeczypospolitej Polskiej. Niestety dzieci w strojach ludowych i chleba i soli drogowej nie było. #lans
  • Odpowiedz