Animowana reklama Nijuuseiki Denki Mokuroku, kolejnej adaptacji ich własnej LN, która oryginalnie była zapowiadana na długo przed podpaleniem #anime #animedyskusja #kyoani
@bastek66: Cooo... przecież praktycznie dosłownie kropka w kropkę takie sceny widziałem już w kilku tytułach. A nikt mu nie ukradł nadludzkim wysiłkiem wymyślonej sceny jak nieśmiały chłopak wchodzi do pokoju, a tam dziewczyna się przebiera?
@Argonix miałem to skomentować, ale wkleję obrazek...
Spodziewałem się, ale i tak zabolało. Yasuhiro Takemoto nie żyje, co potwierdziła jego rodzina. Maid Dragon to wciąż moja ulubiona pozycja od KyoAni...
Na necie pojawiły się prawdziwe zdjęcia podpalacza Kyoani i video jak idzie prowadzą wózek z materiałami łatwopalnymi #animedyskusja #anime #kyoani #kyotoanimation
Chuunibyou Demo Koi ga Shitai! Take on Me, czyli film kończący serię jest na necie i uwaga, jest dobry jak pierwszy sezon a nie badziewie jak drugi, który można całkowicie zignorować. #anime #chuunibyoudemokoigashitai #chuu2 #kyoani #animedyskusja
@MadokaDobraWaifu: Jedyna różnicą na końcu drugiego sezonu w porównaniu do pierwszego było dodane różowe gówno. Poza tym i tak trzeba czekać na napisy.
Koe no Katachi (Kształt twojego głosu, A Silent Voice) obejrzane. Trzeba przyznać, że Kotori nie mógł sobie wybrać lepszego czasu na wydanie wersji mangowej tej historii w Polsce.
Jak dla mnie dużo lepsze niż Kimi no Na wa., które jest po prostu romansem w klimacie fantastyki. Tutaj ten romans, choć jest, to niestanowi głównego tematu filmu, wręcz zostaje zepchnięty na boczny tor, bo po co skupiać się na wątku, który może wyrosnąć sam z problematyki, jaką styka się główni bohaterowie. Podoba mi się otwartość na końcu, który nie sprowadza całej dramy do motywu "kocha czy nie kocha". Ostatecznie nie chodzi o to, aby był z tą laską, ale aby w końcu popatrzył w górę.
Ogólnie przez 3/4, bądź 4/5 czasu trwania trudno temu filmowi cokolwiek wytknąć, bo jest konsekwentnie prowadzony, nawet jeśli łapie się prostego wyciskania łez za pomocą obrazu i muzyki - wszystkie zachowania postaci, wydarzenia trzymają się tu realizmu, mogły zajść w prawdziwym życiu. Nie ma tu wygłupów, jak w tych wszystkich innych adaptacjach/własnych historiach Kyoto Animantion (wreszcie ich animacja posłużyła do stworzenia czegoś prawdziwie wartościowego, a nie jakiś korporacyjnych gówień dla 20-30-letnich otaku).
@80sLove: Akurat oglądałem wczoraj i sam myślałem by zrobić wpis. Nie zgadzam się jednak by KnK było lepsze niż KnNw. Na pewno podniosło rzuconą rękawicę, ale na pewno nie przewyższyło. KnNw ma przede wszystkim tą zaletę że było tworzone jako oryginalny projekt, a KnK to ekranizacja. Przez to w KnK musiano zastosować sporo uproszczeń i pominąć wiele zdarzeń. Widzę to, mimo że mangę tylko przejrzałem. Nie da się przecież upchnąć
@80sLove: W KnNw może i faktycznie wątek miłosny jest strasznie skrócony. Tyle że jeśli byłby rozbudowany to w efekcie także nudny. No bo w końcu nie było bezpośredniej interakcji między bohaterami. Moim zdaniem sam wątek miłosny był na doczepkę, żeby podbić hype. To mistycyzm jest najważniejszy w KnNw. Oglądałem wielokrotnie nagradzany Nowy początek niedługo po KnNw i miałem dziwny niedosyt. To dlatego że w NP nie udało się zrobić zabawy