Dzisiaj mija rok od podpalenia studia KyoAni, od którego zginęło 36 osób, w tym m. in. ich najlepszy reżyser Yasuhiro Takemoto.
https://en.wikipedia.org/wiki/Kyoto_Animation_arson_attack
Sprawca podpalenia twierdził że powodem jego ataku był plagiat jego LN. Dopiero teraz po roku okazuje się było to Tsurune, ten fujobait o licealistach w klubie Kyuudo - tradycyjnego łucznictwa, ich drugie najmniej popularne anime (po Munto).
https://this.kiji.is/656964065363231841?c=39550187727945729
#animedyskusja #anime #kyoto #kyoani
bastek66 - Dzisiaj mija rok od podpalenia studia KyoAni, od którego zginęło 36 osób, ...

źródło: comment_1595049983yPc3FtVA3QQHfLafyNS6ed.jpg

Pobierz
Koe no Katachi (Kształt twojego głosu, A Silent Voice) obejrzane. Trzeba przyznać, że Kotori nie mógł sobie wybrać lepszego czasu na wydanie wersji mangowej tej historii w Polsce.

Jak dla mnie dużo lepsze niż Kimi no Na wa., które jest po prostu romansem w klimacie fantastyki. Tutaj ten romans, choć jest, to niestanowi głównego tematu filmu, wręcz zostaje zepchnięty na boczny tor, bo po co skupiać się na wątku, który może wyrosnąć sam z problematyki, jaką styka się główni bohaterowie. Podoba mi się otwartość na końcu, który nie sprowadza całej dramy do motywu "kocha czy nie kocha". Ostatecznie nie chodzi o to, aby był z tą laską, ale aby w końcu popatrzył w górę.

Ogólnie przez 3/4, bądź 4/5 czasu trwania trudno temu filmowi cokolwiek wytknąć, bo jest konsekwentnie prowadzony, nawet jeśli łapie się prostego wyciskania łez za pomocą obrazu i muzyki - wszystkie zachowania postaci, wydarzenia trzymają się tu realizmu, mogły zajść w prawdziwym życiu. Nie ma tu wygłupów, jak w tych wszystkich innych adaptacjach/własnych historiach Kyoto Animantion (wreszcie ich animacja posłużyła do stworzenia czegoś prawdziwie wartościowego, a nie jakiś korporacyjnych gówień dla 20-30-letnich otaku).

Pod
80sLove - Koe no Katachi (Kształt twojego głosu, A Silent Voice) obejrzane. Trzeba pr...
@80sLove: Akurat oglądałem wczoraj i sam myślałem by zrobić wpis. Nie zgadzam się jednak by KnK było lepsze niż KnNw. Na pewno podniosło rzuconą rękawicę, ale na pewno nie przewyższyło. KnNw ma przede wszystkim tą zaletę że było tworzone jako oryginalny projekt, a KnK to ekranizacja. Przez to w KnK musiano zastosować sporo uproszczeń i pominąć wiele zdarzeń. Widzę to, mimo że mangę tylko przejrzałem. Nie da się przecież upchnąć
  • Odpowiedz
@80sLove: W KnNw może i faktycznie wątek miłosny jest strasznie skrócony. Tyle że jeśli byłby rozbudowany to w efekcie także nudny. No bo w końcu nie było bezpośredniej interakcji między bohaterami. Moim zdaniem sam wątek miłosny był na doczepkę, żeby podbić hype. To mistycyzm jest najważniejszy w KnNw. Oglądałem wielokrotnie nagradzany Nowy początek niedługo po KnNw i miałem dziwny niedosyt. To dlatego że w NP nie udało się zrobić zabawy
  • Odpowiedz