od paru dni jestem sama z kotem*, bo rodzice wyjechali. mam już go dosyć. ciągle ładuje się na kolana, a jak się jest zajętym czymkolwiek, to kwiczy... ciągle czegoś chce. nie zdawałam sobie wcześniej sprawy z tego, jak bardzo dużo uwagi wymaga, bo siedział sporo z rodzicami zawsze. jestem przerażona, prawdę mówiąc. może przesadzam, ale naprawdę zaczyna brakować mi cierpliwości. miałam odpocząć i uczyć się do sesji, a zostałam z płaczącym całą
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SScherzo: wiele osób chciałoby mieć tak towarzyskiego kota. Też mamy jedną "natrętną" młodą kotkę, ale patrząc ogólnie to jest to dla nas plus.

Albo polubisz, albo musisz się jakoś przemęczyć.
  • Odpowiedz