• 2
@bialy100k: Jeszcze nie, ale kiedyś stal się przetrze i któryś się uwolni ;)
Gadżet skończony, dalsze dopieszczanie byłoby już niepotrzebną sztuką dla sztuki (bo z kilku spraw nie jestem zadowolony, a wadzą mi mocniej i są już niepoprawialne).

Chwila przerwy dla opuszków i zabieram się za kilka mniej skomplikowanych kamyczków... a do korbek jeszcze wrócę. To była fajna przygoda.
  • Odpowiedz
Na tych kijkach pojawią się małe, słodkie pszczółki (podobne jak przy ostatniej ropusze).


@kielbasozer: Okej i wszystko jasne, ale te otwory nadal są mocno szpetne, nie dało się zrobić nieco mniejszego zakresu ruchu aby były mniejsze? Ja wiem, że to pewnie będzie fajnie się ruszać ale patrząc jak reszta jest świetnie spasowana to aż boli, jak widzę te dwa kratery.

ps. nie myślałeś nad robieniem biżuterii w tym stylu? Oczywiście
  • Odpowiedz
  • 0
@kolejne_juz_konto: Te otwory mają po około 3x4,5 mm, dodatkowo zasłonią je pszczółki, więc nie bój żaby. To zdecydowanie nie są kratery. Tam są dużo większe wady niż te dziurki. ;D

Tak to już jest z tymi maleństwami, że na fotkach wyglądają jak przez lupę i wyłażą wszystkie niedoskonałości, które ciężko wyłapać okiem. Mogłyby być ciut węższe, ale... taki już urok prototypów, że o tym, żeby JEDNAK zastosować prowadnice na korbce przekonałem się po sklejeniu mechanizmu. Stąd musiały być szersze, aby była możliwość naprawy (wsunięcia słupka na środek korby) po ewentualnym "sklinowaniu". Można by to ogarnąć łatwiej, stalowym drutem, ale części stalowe wycinam z blachy 3mm (wydaje mi się, że będą solidniejsze).
To też nie takie hop-siup zwymiarowanie i trafienie środkiem korbki w otwór - bo "ciężko" złapać wymiar od krawędzi dwóch różnych kamyków, w dodatku jeszcze nieistniejących krawędzi, bo po przecięciu kamienia brakuje tego 0,3mm i krawędzie się nie schodzą. Zostaje więc mierzenie z grubsza i robienie "na oko", licząc na to, że otwory wyjdą dokładnie tam gdzie chcesz i dokładnie takie jak chcesz. Ba! kamień ma też swoją gubość i uwierz mi, że wycięcie "szparki" 2 x 4 x kilka mm jest póki co dla mnie niemożliwe i nawet nie wiem ile frezów dentystycznych (bo cienkie) zeszłoby na jeden otwór. Porfir to dość twardy zawodnik. :)))

Kupa kompromisów, ale
  • Odpowiedz
Stało się, żab złożony. Nie ustrzegłem się pewnych głupich błędów związanych z projektowaniem czegoś takiego po raz pierwszy... ale wiem na co zwracać uwagę w kolejnych. Póki co, czas na odpoczynek - ta zabaweczka kosztowała mnie prawie 50 godzin przy stole.
filmik:
http://imgur.com/a/GaUbBJw
Piaskowiec, marmur, granit, topazy, kamienie księżycowe, agaty, srebro, stal
48 x 35 x 29 mm, 46 g

#rzemioslo #rekodzielo #rzezba #tworczoscwlasna
kielbasozer - Stało się, żab złożony. Nie ustrzegłem się pewnych głupich błędów związ...

źródło: z1

Pobierz
@kielbasozer: Fajny bajer że rusza głową za pszczółką, ale trochę mało żabia ta żaba () Powinna mieć bardziej płaską głowę, nie wiem, szczuplejszy pysk czy coś, nie wiem, no ma dziwne proporcje. Ale i tak podziwiam za cierpliwość, pszczółka urocza, nadawałaby się na oddzielny wisiorek ()
Może na przyszłość spróbuj najpierw lepić prototyp w glinie czy jakiejś masie, żeby
  • Odpowiedz
  • 1
Może ze dwa razy zahaczyłem o paznokieć frezem, ale nie przeszedł na wylot. Raz też postanowiłem zatrzymać palcem filc, żeby nie czekać aż przestanie wirować i wszedł w kciuk jak żyletka.

Jak na pewnie ponad 70-80 kamyków to nie jest źle. Tym bardziej, że z bhp jestem na bakier. Ogólnie to bardziej muskanie niż "kucie i rycie". Spróbuj to się przekonasz. Znam paru ludzi bez palca i żyją. ;]
  • Odpowiedz
Ten kamyk miał przedstawiać jelonka rogacza. Pierwszy marmur z którym miałem do czynienia. W dodatku wydaje mi się, że zdążył już dostać w kość zanim wziąłem go w obroty. Spękania, kruszenie się... Po trzech miesiącach oczekiwania na odwagę, w końcu zabrałem się na uratowanie tego kamyka.

marmur, tsavoryt
56 x 38 x 28 mm, 27 g

https://imgur.com/a/XOxv2s9
kielbasozer - Ten kamyk miał przedstawiać jelonka rogacza. Pierwszy marmur z którym m...

źródło: mar

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@haabero: Racja. Niestety już nie poprawię... zresztą taki błąd to nic w porównaniu do popełnienia trzeci raz w życiu tego samego błędu. I tak już przylepiłem sobie metkę debila, więc to niewiele zmienia. ;)
  • Odpowiedz