Ja myślałem, że takie rzeczy to tylko w GTA. Jako, że pracę zaczynam za tydzień, to póki co obijam się w domu, a tu nagle telefon - "Miras ruszaj dupę dziadkowi pomóc, bo mu się samochód zapalił". No to jadę i myślę - e tam, pewnie coś się zadymiło, a już gównoburzę wszyscy kręcą, przecież w bagażniku gaśnica jest, to psikpsik i można dalej jechać. Ale dojeżdżam na miejsce a tu się
Slowbro - Ja myślałem, że takie rzeczy to tylko w GTA. Jako, że pracę zaczynam za tyd...

źródło: comment_DrajL2f0OsK7mOEu4EF5czPLCPX9VQHP.jpg

Pobierz
@Slowbro: w punciaku? wszystko. kiedyś, jak przez chwilę (na szczęście) miałem punto, to nauczyłem się wiele. Między innymi, że kierunkowskazy mogą działać tylko co drugi dzień.
  • Odpowiedz
331 458 - 36 = 331 422

Takie coś jak dziś mi się jeszcze nie przydarzyło... byłoby więcej KM bo wyskoczyłem sobie do Leroy Merlina po moskitierę (btw, ten kawałek za wrocławiem do samego sklepu, gdzie trzeba jechać z samochodami na wylotówce z Wrocławia, to masakra :P). Wracając coś #jeblo z tyłu, że tak powiem, metaliczny odgłos, uchodzące powietrze... aż ludzie na ścieżce się zainteresowali :/

Nieszczęście mnie spotkało między mostem Swojczyckim a początkiem kanału powodziowego - miałem drugą dętkę więc szybko chciałem ją zmienić, ale okazało się że coś (gwóźdź?) przebił oponę, dętkę na wylot, przeciął izolację od szprych i zostawił spory ślad na obręczy. Bez paska oddzielającego szprychy od dętki pozostał mi tylko 4,5km spacer z rowerem na przystanek...

Od
@badasq: Trekingowy, musiałbym pociąć dętkę żeby zrobić z niej izolację, a stary pasek został całkowicie przecięty. Nie miałem czym kleić, z resztą komary żarły niesamowicie i nie było czasu na filozofowanie - ruszyłem na przystanek :P
  • Odpowiedz