Po czterech dniach już wiem, żeby absolutnie Wam nie polecać agencji pracy Good Morning. Chaos jaki panuje w tej firmie jest nie do opisania.

Przyjechałyśmy razem z Emmą do Welbergu o 9:00 w niedzielę. Po szybkim zakwaterowaniu rozpakowałyśmy swoje walizki i miałyśmy czas wolny do końca dnia. W poniedziałek rano było spotkanie organizacyjne, na którym omawiane były warunki pracy w agencji itd. Pani się pyta czy wszyscy mają nr Sofi, na co Emma powiedziała, że nie ma bo jest pierwszy raz w Holandii, a babeczka prowadząca spotkanie z oburzeniem „To dlaczego nie pojechałaś sobie zrobić rano?” Wtf w ogóle nas nikt o tym nie poinformował, bo recepcjonista był przydżumiony. „Dobra, to pojedziesz z Tomkiem do miasta i to załatwicie”. No okej, po spotkaniu Emma śmiga po Sofi a ja idę na mieszkanie. 10min później dostaje smsa „pakuj wszystko, bo nas przenoszą, mamy 30min”. No dziękuje ślicznie, że ktoś nam powiedział, ze ta #!$%@? Stella Maris w Welbergu to tylko na jedną noc XD no ale hui, spakowałyśmy wszystko i wio do Zwijndrechtu.
Na miejscu się okazało, że nie ma dla nas wspólnego zakwaterowania więc nas rozdzielili, mimo że byłyśmy zapisane jako para. Koordynator Sebastian, największa łajza jaką spotkałam mówi, że to tylko tak przejściowo i do weekendu na pewno nam coś znajdzie. Skoczyło się na tym, że Emma trafiła nie do tego pokoju co trzeba, a ja nawet nie miałam klucza do pokoju ( iks #!$%@? de).

Praca jest lekka i przyjemna (obrywanie pąków róż) ludzie przyjaźni i bardzo pomocni (byłam w szoku, że nie ma patoli).
  • 25
@NaczelnyHejter no i? Też mam swój i też dorabiam - witaj w rzeczywistości :D

Wiesz że mając własny biznes bardzo często nie przewidzisz jaki będzie następny miesiąc? na samym początku gdy nie masz zbudowanego kapitału, a chciałbyś się rozwijać i inwestować w pewne przyszłościowe rzeczy, pieniądze muszą się znaleźć tak czy tak. Jedni będą cisnąć, wyciskać własny interes żeby znaleźć takie pieniądze i często ich to gubi. Nie pozwalają interesowi po
  • Odpowiedz