#anonimowemirkowyznania
Mam 32 lata, pracuję w korporacji, mam pięknego różowowego paska z którym się dogaduję, planujemy dziecko, jednym słowem-mam pieniądze, seksu pod dostatkiem, stabilną pracę. Powinienem być zadowolony z życia, patrząc na inne wpisy pod tym tagiem nie powinno mi niczego brakować.. Ale przez ostatnie tygodnie zdałem sobie sprawę, że jedyny moment kiedy byłem szczęśliwy i żyłem pełnią życia to okres wejścia w dorosłość, lata 90-te, brak pracy, bieda aż piszczała(ale p-------y musiały być, po dwa buchy hehe), słabe perspektywy na przyszłość, nie miałem dziewczyny i nawet niespecjalnie odczuwałem potrzebę jej posiadania. Jednak wtedy miałem bardzo ciekawą paczkę przyjaciół, która siebie wzajemnie traktowała jak rodzina, w zasadzie małe grono przy którym czułem się świetnie i można było z nimi konie kraść. Zacznijmy po kolei:
Józek wtedy 25 lat-Zapalony neonazista, zbudował wokół siebie mur przez który puszczał tylko nas, całą resztą pluł i gardził. Mimo tego, że miał Hitlera za swojego idola i każdy temat potrafił nawiązać do tematu związanego z nazistami to był dla nas bardzo miły. I tak nie uwierzycie, ale pewnego dnia wyszedł z domu i jakimś dziwnym trafem pojechał razem z kumplami po pasji jako nieoficjalne polskie wsparcie na wojnę na bałkany, zabił paru cywilów i nic nie wskazywało na to, że kłamał. Chodziło się z nim na koncerty łysych typów z krzyżami na ramionach, które nie były katolickie na pół godziny przez rozpoczęciem. O naszych przygodach można było książkę pisać/ Zapalony miłośnik militariów, historii i pasjonat szukania antylerii za pomocą wykrywacza metali. Na podstawie starych map niewiadomego pochodzenia w punkt potrafił trafić w miejsca w lesie, w których dosłownie co parę ruchów łopatą odkrywało się przedmioty pochodzące z czasów II wojny światowej. Raz nawet w trakcie ogniska po prostu rzucał do ognia granaty dla zabawy, na szczęście w najgorszym przypadku skończyło się chwilową głuchotą.
Magda wtedy 17 lat-Dziewczyna Józka, do dziś nie przeszła chyba mutacji i denerwowała wszystkich swoimi humorami i krzykami. W sumie całkiem sympatyczne i atrakcyjne dziewczę. On jako człowiek honoru czekał dopiero do osiemnastki, żeby pozbawić ją niewinności, Nigdy tego nie zrobił, ale o tym jak ich związek się skończył to opowieść na inny wpis.
Antek wtedy 35 lat-Był chory na łuszczycę, przez co ludzie go strasznie unikali. rencista, jego rodzina była strasznie biedna i patologiczna, ale dla nas zawsze była ciepła, bo pierwsi do niego wyciągneliśmy rękę. Trochę nieśmiały, w zasadzie kontrart Józka. Gdy ich poznałem byli najlepszymi przyjaciółmi.
I ja.
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam 32 lata, pracuję w korporacji, ...

źródło: comment_7vZ41egiIDNMw9eolJU5IrVaD0N2A1fG.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Masz 32 lata, więc rocznik 1984/85, w latach '90 miałeś maksymalnie lat 15, kolegów po 25-35 lat i w tym wieku wchodziłeś w dorosłość i budowałeś miejsca do picia. Brzmi legitymacyjnie.
  • Odpowiedz
Pozytywne #filsy od rana, najpierw dostaję maila, w którym dowiaduję się, że:

"Hi Piotr,

your article was one of the most read articles [1] (#4 actually) in
the C# Digest [2] – a newsletter that I put together every week.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@brzooz: Dzięki! Kilka razy udało mi się jeszcze wpaść na "The week in .NET" na MSDN :).
Mam pomysł na krótką serię (kilka artykułów) o tym jak budowaliśmy/budujemy od podstaw cały nasz system (podobne rozwiązania zresztą stosuję też w innych projektach) zaczynając od 0, z opisem wykorzystanych wzorców, a kończąc na wdróżeniu całej infrastruktury w chmurze, "dockeryzacji" itp. więc mam nadzieję, że się komuś przyda.
  • Odpowiedz
  • 4
Jadę sobie tramwajem i pachnie obiadem. Ale nie takim zwykłym, tylko takim jak na kolonii ;-;
#filsy #pdk
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach