Mirki, tak mnie wzięło na przemyślenia. Czy opłaca się być dobrym? Mianowicie podtrzymywać ludzi na duchu, gdy im źle, kiedy samemu nie daje się rady utrzymać tego, co powinno leżeć w naszych rękach? Czy opłaca się odkładać swoje problemy na później, by tylko pomóc innym?

Czy nie lepiej być zimnym #!$%@?, egoistą, dbać o własne potrzeby i być obojętnym na to, że ktoś szuka w nas oparcia? Człowiek mniej się nacierpi, a
@Druidowski: Czy ja mówie, że egoizm jest gorszy? Egoizm jest wspaniały, ba, jest jedynym co istnieje. Bo nawet "bezinteresowne" uczynki mają nam poprawić humor, wiec są egoistyczne. Wszystkie twoje decyzje to wynik bilansu, w którym wynik był optymalny dla ciebie, choć można tego nie widzieć. Niezależnie co robisz, jesteś egoistą.
  • Odpowiedz
Mirki. Mamy początek listopada, ale wzięło mnie na przemyślenia na temat sylwestra. Od trzech lat chodzę na różne imprezy sylwestrowe. To z przyjaciółką, to z inną przyjaciółką i wspólnymi znajomymi (znajomymi, nie przyjaciółmi), to z dziewczyną i jej znajomymi. No ale nigdy nie byłem na imprezie sylwestrowej z przyjaciółmi, z którymi przeżyło się najlepsze "akcje". Zawsze po sylwestrze z płcią przeciwną wychodziły jakieś dziwne jazdy, które pobudkę w nowy rok stawiały pod
@Druidowski: poza tym to bardzo praktyczne auto, jakbyś go trochę poużywał i nim pojeździł doceniłbyś jego walory użytkowe. Fajna pozycja, wygodny środek, przeszklone wnętrze daję dobrą widoczność, poza tym 7 miejsc i spory bagażnik. Ale jak ktoś kupuję auto dla wyglądu a nie użyteczności to jego decyzja.
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: Jest wiele innych aut o takich walorach. Po za tym większość mężczyzn nie kupi auta, które kupiłaby na przykład kobieta. Czemu? Bo to głównie kobiety lub ojcowie patrzą na funkcjonalność. Nie jestem ani jednym, ani drugim.
  • Odpowiedz