Jechał ciapągiem do roboty, wokoło same ci.y i leszcze, ogólnie takie śmierdzące akwarium. Żona mnie nie doruchała wczoraj wieczorem, byłem spóźniony i jeszcze jakas impreza trwała w przedziale obok, to najpierw mnie z głośników wybudzili skurczysyny jedne wołanie, że nie palić, że konduktor przyjdzie itp.

Jak przylazła ta wystraszona istota w czapce konduktora i otworzyła drzwi od tego zabawowego przedział, to nie wytrzymałem, nabrałem powietrza w klatę stanąłem lekko na palcach i
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach