Dobrze rozumiem, że pisowcy mogą sobie tak po prostu spalić/pociąć/skasować wszystkie dokumenty służbowe z decyzjami i podpisami ile pieniędzy poszło do kogo i na jakiej podstawie, kto był bezprawnie podsłuchiwany itp? Żadna komisja śledcza, NIK, SN nie będą mogły do tego później dotrzeć? Fajnie w tej polityce, właściwie wszystko jest dozwolone bo wystarczy po prostu pozbyć się dowodów i jest to zupełnie legalne / niemożliwe do udowodnienia.

#wybory #bekezpisu