Paradoks antynatalizmu #przemyslenia #przemysleniazdupy

Sama idea zaprzestania rozmnażania myślę, że jest bardzo cenna. Wszyscy widzimy, co dzieje się na świecie, że nieodłącznym elementem życia jest cierpienie, przed którym nie jesteśmy w stanie uchronić naszych potomków. Nawet jeśli damy im dobre życie, dobry start, to z marszu są już niewolnikami systemu, niewolnikami, którzy muszą się opiekować na starość rodzicami, doświadczać w cholerę przykrych emocji. Wiele osób, w tym m.in.
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kiedystubylamaleucieklam:

Tym, co ja nazywam paradoksem antynatalizmu, jest hipoteza, że to właśnie nikt inny, jak antynataliści powinni decydować się na dzieci. Jeśli chcemy dążyć do eliminacji cierpienia, nie wystarczy jedynie zaprzestać powoływania ludzi na ten świat. W utopijnym świecie wystarczyłoby, lecz ludzie którzy rozumieją przywary tego świata nie rozmnażając się, tak naprawdę duszą w zarodku dobre idee. Chyba nie sądzicie, że konserwatywne środowiska, czy kraje trzeciego świata, w których rodzi
  • Odpowiedz