Było to w czasach kiedy nie było jeszcze komórek a w dostatek opływali Ci którzy mieli lamę. Właściciel portu właśnie wracał z bazaru gdy p--------ł mu zabierak, chciał oprowadzić swojego najmłodszego tokarza po swoich włościach. Wprowadził go przez bramy i zorientował sie że karis nigdy tam nie był pomimo iż mieszkał wioske obok. Port schodził ostrym stokiem ku oceanowi, po prawej i lewej stronie; patrząc od gory znajdowały się tam dwie statuły
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach