Czekam, Mireczki i Mirabelki, na pytania w AMA http://www.wykop.pl/link/2652785/ama-mieszkam-i-ucze-sie-w-belgii-juz-od-13-lat/
#ama
#ama
AMA - Mieszkam w Belgii od 13 lat. Przyjechałem z rodzicami gdy miałem 7 lat, aktualnie mam 21. Mieszkam na wsi niedaleko Brukseli. Tu skończyłem podstawówkę, szkołę średnią i rozpocząłem studia. Zacząłem studia "bez przyszłości", które po 4 miesiącach rzuciłem, i zacząłem dorabiać jako...
zWykop.pl
Jezeli chodzi o islamizacje... To muzulmanow widac wszedzie. Gdy jest jakies ich swieto a u nas normalny dzien pracy, to metra, autobusy lub tramwaje sa po prostu puste. Zawsze jest scisk, a w ten dzien kazdy moze usiasc, i kazdy sie miesci.
Na lekcjach bylo widac ich odmiennosc i inna mentalnosc. Czesto wierza w spiski, a podczas debat, musza miec inne zdanie niz wszyscy. Na kazdym
1. Pierwsza klase chodzilem jeszcze w Polsce, druga juz zaczalem w Brukseli, bez znajomosci jezyka. Ze mna bylo kilku innych obcokrajowcow ktorzy co dopiero przyjechali i rowniez francuskiego nie znali.
Bylem w normalnej szkole, ale z racji tego ze bylo duzo dzieci zza granicy w roku w ktorym przyjechalem, w szkole zrobili dla nas za darmo dodatkowe zajecia z jezyka.
Pamietam ze co tydzien mielismy dyktanda, a na poczatku codziennie iles czasu nauczycielka spedzala czas tylko z nami (dziecmi zza granicy ktorzy w ogole nie mowili po francusku), inni sie bawili lub robili jakies zadania. My siedzielismy w kolko, i poprzez zabawe uczono nas slow, zwrotow itp. Po miesiacu juz jako tako rozumialem, a po kilku juz nie mialem zadnych trudnosci. Ten pierwszy rok byl wlasnie najwazniejszy.
2. Nie, w klasie bylo duzo obcokrajowcow (niektorzy juz znali jezyk, inni nie) belgow bylo moze z 2 na cala klase (nie pamietam ilu nas bylo, do
1. Nie ciagnie mnie, powiem szczerze. W Polsce nie czuje sie "u siebie". Dziwnie jest wszedzie slyszec j. polski... U siebie w miasteczku ostatnio bylem 3 lata temu. Tak to bylem rok temu na wakacjach w Krakowie. Ale tylko na lato, na swieta w Belgii.
1A. W Polsce mnie szokuje zachowanie strazy miejskiej, policji itp. W Belgii zdawalem prawko i to jezdze juz 3 lata. Nie musze sie obawiac ze za rogiem bedzie stal fotoradar (a tym bardziej zle ustawiony) lub policjant z suszarka. Fotoradary stoja na dlugich prostych (zawsze przed skrzyzowaniem i przejsciem dla pieszych) i nie widach ich w niepotrzebnych miejscach.
W Belgii nic mnie nie szokuje, jako ze to mieszkam od "zawsze", wszystko wydaje mi sie normalne. Ale biurokracja jest strasznie duza. Chodze z ludzmi jako tlumacz, i pierdzielenia jest od cholery. Dla mnie spoko, bo zarobie, ale nie dla petentow :p.
Niczego mi nie brakuje, ale mysle nad powrotem po zakonczeniu studiow, ale jeszcze nie wiem. Chcialbym pracowac w innym miejscu
1. Nie, raz sprobowalem (zapalilem) w szkole sredniej, ale to nie dla mnie :p.
2. W porownaniu do innych europejskich stolic, to tak, jest troche gorsza. Probuja na sile ja upodobnic do innych stolic (zamiast robic nowe przystanki metra, tworza nowe linie...). Ostatnio w centrum, z ulicy ktora laczyla poludnie z polnoca zrobiono strefe dla pieszych only. Przez pierwszy tydzien cala Bruksela stala...
Najbardziej podobal mi sie Paryz i
1. W wiekszosci przypadkow wiem, czesciej zapominam normalnych slow niz slownictwa urzedowego. Jak nie wiem jak przetlumaczyc, to probuje na szybko znalezc zdanie zeby to przetlumaczyc i czesto klient pomaga, a jak jakies slowo po francusku ktore nigdy nie slyszalem, to prosze o urzednika o wytlumaczenie o co biega.
2. Tzn. teraz tlumacze jedynie fr - pl i pl - fr. Ide na studia aby tlumaczyc rowniez ang i
1. za native'a
2. Interpretation et traduction (tlumaczenie ustne i tlumaczenie pisemne) w j. angielskim i j. rosyjskim, j. francuski jako "ojczysty".
3. Dorabiam na czarno, na fejsie dalem ogloszenie. Wiekszosc spraw trwa mniej niz pol godziny - godzine, wiec biore 20€, czasami zalatwie kilka spraw w jedna godzine wtedy biore 30/40€. To zalezy od klienta. Czesto biore mniej, ale klient sam daje wiecej.
1. Sam sie od jakiegos czasu ucze. Malo, bo malo, ale alfabet znam, cwicze czytanie i ucze sie prostych slow/zwrotow.
2. To jest wlasnie niska stawka :p. Wiekszosc czuje sie glupio ze tak malo chce, to mi daja wiecej ( ͡° ͜ʖ ͡°). Kilka razy dostalem po 40 zamiast 20, czesto daja 30 zamiast 20, a jedna, starsza pani, dala 50€ i zaprosila na kawe.
dodam jeszcze do wypowiedzi wyzej:
Tylko raz jedna klientka mowila "Pan to przynajmniej ma normalna stawke (20€) bo inna brala az 30€ a tylko pol godziny ze mna byla". To jest na prawde malo, a klienci nie rozumieja, ze oprocz tej pol godziny, musimy jeszcze dojechac i wrocic (1-1.5h), czesto to sie przedluza i przez to nie mozemy wziac kilku klientow na jeden dzien, bo jak jednemu sie przeciagnie, to cala reszta pojdzie w #!$%@?.
Raz z jedna klientka bylem w szpitalu. Przyszlismy na 9h, wyszlismy po
Ja tez sie kontroli na poczatku balem, ale w Belgii zeby doniesc, trzeba to zglosic osobiscie podpisujac sie imieniem i nazwiskiem. Wtedy dopiero sprawdzaja... Jak nic nie znajda, to moga nalozyc kare na donosiciela, wiec malo kto donosi, a zwlaszcza z Polakow.
Poza tym, ja nawet bym mogl to zglosic w deklaracji podatkowej bo bym nie przekroczyl kwoty wolnej od podatku, ale rozmawialem z
@janek_kenaj: tak i to w sposob nachalny
Tak, flamandzyczy maja taki problem. Bylem opiekunem na kilku obozach, to oni mieli problem, a my francuzkojezyczni sie rozumielismy.
Jedyne problemy to to ze mieszkam we flamandzkojezycznej gminie,
1. Politologie :D. Ale rzucilem, i jedynie angielskiego sie uczylem i to byl jedyny egzamin do ktorego podeszlem i zdalem.
2. Rzadko ogladam, bardziej czytam. Wiec nie pomoge ( ͡° ʖ̯ ͡°)
3. Jezeli mogli, to pomagali te zainteresowania rozwijac (w praktyce), a jezeli nie bylo okazji, to jedynie poprzez mowienie.
4. Mitraillette hamburger :D
5. Tak, pisalem w innej odpowiedzi ze ci ktorzy nie
Ubezpieczasz samochod na konkretna tablice rejestracyjna. Tablica jest przywiazana do obywatela, a nie do samochodu, wiec jak samochod w naprawie, to tablice mozesz nalozyc na inny samochod (ale nie moze byc zarejestrowany) i jezdzic na tym ubezpieczeniu.
Ja jezdze autem rodzicow (na ojca zarejestrowany i ubezpieczenie) a ja dopisany jako drugi kierowca, nie musze byc w dowodzie.
Tak, w Brukseli na
@Radus: @Blizz4rd:
1. Jestem stalym wykopowiczem, tylko nie chce sie ujawniac.
2. Rownolegle do szkoly francuskiej, chodzilem rowniez do podstawowki. Pozniej rzucilem, i chodzilem jedynie do szkoly francuskiej. J. polski znam od rodzicow, z internetu i z ksiazek (tzn. tak sobie praktykuje zeby nie zapomniec, ale czasami brakuje mi polskich slow :()
@dzejson: Tak, sprzedaja sie jak cieple buleczki :p
@pst: tzn ja przyjechalem jak mialem 7 lat i 9 miesiecy, wiec raz biore 7 lat, raz 8 jako wiek w ktorym przyjechalem.
1. Sa takie, ale nie uczeszczam.
2. Raczej nie, wole jednak tlumaczenie :D.
3. Tak :). Sa zawsze pozytywni. Jak sie #!$%@? na jedna osobe, to jak zaczna rozmowe z inna to juz tego nie okazuja.
Nie bylem, bardziej gustuje w murzynkach... xD
Tak, sa beldzy patrioci (ale glownie po lewej scenie politycznej, po prawej sa tylko ci ktorzy chca rozlamu Belgii).
Co do wojny to nie wiem. Raczej to drugie.
1. Z polskich politykow nie widzialem nikogo, ale znam osobiscie belgijskich politykow (w szkole organizowalem rozne debaty, wybory na niby ale z prawdziwymi kartami do glosowania itp. na debaty przychodzili poslowie i ministrowie, wiec mam z nimi kontakt).
2. Srednio sie zarabia 1500-2000€, ceny normalne. Ale i tak najlepiej chodzic do Lidla lub Aldi, tam za pelen wozek zaplacisz tyle, co w innych sklepach za pol wozka. Chociaz do
1. Wizytowka Brukseli, Belgii.
2. Sa normalna czescia, ale zyja wedlug swojej kultury. Chodza z takimi brodami, czesto jezdza w tych sutannach swoich... Afery byly z organizacjami (SHARIA4BELGIUM np.) ale goscie w wiezieniu siedza.
3. Normalni ludzie sa chrzescijanami, ale niepraktykujacymi.
4. Mozna zarobic, wydac na jedzenie i luksusy, i jeszcze zaoszczedzic na starosc :p. Latwosc to zalezy... Po znajomosci mozna zalatwic, ale jak nie znasz, to bedzie ciezko.
1. Mozesz wejsc i zwiedzic Parlament Federalny, jak bedziesz tam, to zobaczysz tez park Krolewski i palac Krolewski. W Centrum zobaczysz Grand-Place, Manneken Pis, Bourse (stary budynek Gieldy), Atomium, Parc du Cenquantenaire itp.
2. To zalezy, francuskojezyczni nie sa mocni w jezykach, a flamandzkojezyczni wrecz przeciwnie.
3. Z napojow to piwa :D A jedzenie? Frytki... Tu wszystko sie je z frytkami.
4. Nie pamietam za bardzo. Bylem maly jak
Zeby dostac obywatelstwo, teraz trzeba zdac test ze znajomosci jezyka itp. Jest inny test dla osob ktore zyja tu wiecej niz 5 lat a inni dla tych co zyja wiecej niz 10 lat. (zmienili to po tym jak otrzymalismy obywatelstwo, wiec nie wiem do konca jak jest).
(elytarna szkoly to takie w ktorych im wiecej nie zdajacych tym lepiej;
przyjazne szkoly to im wiecej damy zajec dodatkowych dla tych ktorzy maja problemy z niektorymi przedmiotami i im wiecej z tych osob zda tym lepiej)
1. Ja otrzymalem na starych warunkach (tzn. moi rodzice otrzymali, ja otrzymalem automatycznie) i to bylo po okolo 10 latach (9-10 lat po przyjechaniu tu). Teraz mozna otrzymac po 5 lub po 10 latach. W zaleznosci ile lat jestes, masz do zdania inny test (jezyk...). (my testow nie zdawalismy).
2. Tak, tylko w Belgii musze byc Belgiem, w Polsce musze byc Polakiem. Nie moge uzywac drugiego obywatelstwa.
3. Zalezy, min. 150k, ale srednio 200-400k.
4. Za internet+telefon+tv placimy 78€ (internet 200/12, telefon darmowe 2k minut w Belgii i do Europy wieczorami, i TV z 1k kanalow rowniez zagranicznymi). Za prad wode itp. nie wiem. Nie placimy za to, wszystko jest w czynszu.
5. Min. za najmniejsze mieszkanie to teraz z 650-700€ (taniej to tylko rudery). Tak srednio to
2. Francuskojezyczni rzadko, flamandzkojezyczni tak.
Wersja Francja
quatre-vingt-dix-neuf-mille-neuf-cent-quatre-vingt-dix-neuf
cztery-dwadziescia-dziesiec-dziewiec-tysiac-dziewiec-sto-cztery-dwadziescia-dziesiec-dziewiec
Wersja Belgia
nonante-neuf-mille-neuf-cent-nonante-neuf
1. Zalezy od szpitala. W centrum brukseli jest duzo klientow. Z klientka chodzilem to kilka godzin spedzalismy, ale to bylo pogotowie (stracila wzrok z dnia na dzien na jendo oko). Chodzilismy, chodzilismy, szukali, szukali, az powoli samo wrocilo do normy po kilku tygodniach. Ja chodze do szpitala na obrzezach Brukseli, i tez sie czeka, ale nie az tyle. Jesli chodzi o lekarzy specjalistow, to czasami sie czeka miesiac, czasami
1. Tajne, coraz czesciej glosuje sie elektronicznie. Do komputerka wsadzac karte magnetyczna, glosujesz, a potem ja skanujesz przy tym pudle i wrzucasz do niego.
2. Dla Belgow tak.
3. Dajesz dowod osobisty, szukaja Cie, podpisujesz i dostajesz karte magnetyczna (lub karte papierowa jezeli w gminie nie ma elektronicznego glosowania).
Do domu dostajesz zaproszenie/wezwanie ktore musisz opieczetowac w lokalu wyborczym.
4. Magnetyczne, a jezeli sa to papierowe, to
1. Szkola podstawowa 6 lat, szkola srednia 6 (zawodowka moze zrobic dodatkowy rok zeby otrzymac cos jak matura), szkola wyzsza jak i w Polsce 3 lata, potem 2, a potem doktorat...
2. Najwiecej francuski i matma. Geografia i historie mialem 4 godziny co dwa tygodnie. Gimnastyka 3h, basen 2, religia chyba 2h, flamandzki (od 3 podst) 2 albo 4h chyba. Biologii/fizyki/chemii nie pamietam w ogole.
3. Obowiazkowy WF, zwolnienie tylko od lekarza. Jak masz zwolnienie to piszesz wypracowanie na jakis temat o sporcie narzucony przez nauczyciela, albo przepisujesz jakas gazete o sporcie (nawet jezeli dlugotrwaly uraz). Na podstawie tego nauczyciel wystawia ocene.
4. Jak ja jeszcze bylem to byla obowiazkowa we wszystkich szkolach. Od nastepnego roku ma byc nieobowiazkowa w publicznych szkolach. Niepubliczne, tzw. wolne to glownie katolickie (ja chodzilem do takich).
W publicznych wybierasz katolicyzm, protestantyzm, islam, judaizm lub jezeli nie wierzysz to lekcje na ktorych rozmawiasz
Ojciec byl policjantem, mama od razu po upadku komuny przyjechala tu.
Mama sprzata, ojciec pracowal w hurtownii drewna, ale firma upadla. Czesciowo na zasilku, czesciowo pracuje dla firmy ktora przejela.
- nawet nie wiem :p
- tak, bywalem tam czesto, prawie wszystkie piwa swiata maja :D Na tej samej ulicy masz rzenskiego odpowiednika Manneken Pis xD
- Hmm, czy drogo? To zalezy od dzielnicy
- Duzo tak zyje, siedzac dlugo w pracy, ale jak maja wolne, to swietuja :p
- Tych co znam nie sa malomowni :p Wiecej gadaja ode mnie xD
- Pewnie przez pracoholizm :D who knows
Rozmawialem z flamandami, to mowili ze dziwnie im brzmi holenderski i kiedys, gdy bajki byly brane z Holandii, nie rozumieli duzo slow. Teraz sami tlumacza, wiec jest mniej problemu :p.
Ja wole same gofry z Liège :D
9. byl bug w oprogramowaniu liczacym, i w niektorych wiekszych miastach byl problem z naliczaniem. Nie pamietam zbytnio, a teraz nie mam jak poszukac :p
2. Oficjalnie sa kary, ale juz ich nie stosuja. Kary sa jedynie wobec "assesseur" ktorzy sie nie stawia.
Patrze na internecie, i test na jezyk (jeden z 3 urzedowych), udowodnienie ze sie zintegrowalo ze spoleczenstwem i udowodnienie ze jest sie aktywnym ekonomicznie (wiec praca...)
Legitymacja przydaje sie jedynie w McDonaldzie lub w innych takich restauracjach bo na abonament na transport miejski trzeba specjalny dokument ze szkoly.
Duzo osob (nie powiem... z magrebu) bralo swoich starych rodzicow tu, zalatwialo te grapy, a potem ci rodzice wracali do siebie, a zasilek lecial.
Jezeli znasz jezyk, to prace znajdziesz.
Teraz tez jest ok. Sa zadowoleni ze jedna waluta mozna wszedzie placic...
Rzadko spotykam eurosceptykow.
Jest w miare czysto, ale mieszkam poza Bruksela. Tam jest brudno.
Najlepiej na Molenbeek i Schaarbeek nie wchodzic :p
Koscioly sa, to wszystko. Beldzy sa niepraktykujacymi chrzescijanami.
Najlepsiejsza to Leonidas wedlug mnie :D
W prywatnych firmach chca zarobic, to mowia w jezyku klienta.