Komentarz usunięty przez moderatora
- 1380
Dobra, to po kolei.
Znalezisko mówiło że "nie odpowiadamy na trudne pytania" a wcale tak nie jest, bo wystarczy w nie wejść by zobaczyć tam dyskusję, co zauważyło 519 zakopujących.
Na końcu testy, ale najpierw kilka słów wyjaśnień:
1. Ani razu nie użyliśmy określenia "certyfikat Onetu", bo ten nie wydaje żadnych certyfikatów. Na poparcie naszego zużycia gazu podaliśmy badania przeprowadzone przez AGDLab, z których wyszło że nasze płyty zużywają 30-50% mniej gazu od tradycyjnych. Tak się składa że portal ten należy do Grupy Onet.
2. Dodatkowo (co podkreślamy) hasło o 50% niższym zużyciu wzięło się po serii badań własnych. Bez tego nie
Znalezisko mówiło że "nie odpowiadamy na trudne pytania" a wcale tak nie jest, bo wystarczy w nie wejść by zobaczyć tam dyskusję, co zauważyło 519 zakopujących.
Na końcu testy, ale najpierw kilka słów wyjaśnień:
1. Ani razu nie użyliśmy określenia "certyfikat Onetu", bo ten nie wydaje żadnych certyfikatów. Na poparcie naszego zużycia gazu podaliśmy badania przeprowadzone przez AGDLab, z których wyszło że nasze płyty zużywają 30-50% mniej gazu od tradycyjnych. Tak się składa że portal ten należy do Grupy Onet.
2. Dodatkowo (co podkreślamy) hasło o 50% niższym zużyciu wzięło się po serii badań własnych. Bez tego nie
- 977
@SOLGAZ: dzień dobry, czy prawdą jest, że kuchenki SOLGAZ są robione z drewna i meteorytów?
- 1644
LUDZIE SOLGAZ ZIGNOROWAŁ MOJE PYTANIE! CZEGO SIĘ BOJĄ?!
- 4727
- 116
@GiuseppeCalabrese: mamo byłem tu
- 1570
@GiuseppeCalabrese: rewelacja, ale w drugiej linijce poszedłbym jakoś tak:
"Dałem surówek, dałem gyrosu" ;)
"Dałem surówek, dałem gyrosu" ;)
- 187
@emkape: kupujac araba osiedlasz kebaba
@Cogres: Częstuj się kolego: http://www.wykop.pl/link/3181669/moj-dom-moja-twierdza/ ponad 500 wykopów
162 plusiki.
Mój dom, moja twierdza
powinien być za tym KAŻDY ROZUMNY POLAK, jak ktoś wchodzi mi do domu w złych zamiarach powinien liczyć się z tym, że już z niego nie wyjdzie, a go wyniosą i takie coś nie powinno podlegać karze.
162 plusiki.
- 1234
- 183
- 170
@n3wmod3l: Lord Fejsbuk
- 1778
Ależ w to się kiedyś na informie grało (。◕‿‿◕。)
@georgehamillton: ehhh te mapy były cudowne
- 67
@z0z0l to prymitywny czlowiek, nie oczekuj od niego zbyt wielu cech przypisywanych ludziom myslacym
- 6
@GoodTastyGirl: no ale to przecież lekarze, inżynierowie i prawnicy. To jakiegoś poziomu trzeba wymagać!
- 1433
Z takich sukcesow zyciowych... Wczesne liceum, 1992 rok. Bylem akurat na weekendzie u rodzicow na wsi. Obracalem sobie galka radia, zeby wylapac trojke. Wszystko szumialo i trzaskalo. I nagle na jakiejs czestotliwosci objawila sie rozglosnia z piekna jakoscia dzwieku. Wczesniej jej tam nie bylo. Okazalo sie, ze kilka tygodni temu w miescie lezacym naprzeciwko mojej dziury zabitej dechami, powstalo prywatne radio. Zamarzylem sobie, zeby tak pracowac w radiu, bo kocham muzyke. Nagralem
@profumo:
Mógłbyś to podzielić na akapity, ale w sumie i tak spoko :)
Mógłbyś to podzielić na akapity, ale w sumie i tak spoko :)
- 263
@profumo: W latach 90 byłem jeszcze gnojek i wiele fajnych rzeczy mnie ominęło. Wtedy to wiele rzeczy było robionych na partyzantkę wszyscy się dopiero uczyli jak to się robi w kapitalizmie. Lata 90 dawały wiele możliwości teraz nie można sobie od tak zrobić pegazusa i sprzedawać ( ͡° ͜ʖ ͡°).
- 3501
Podzielę się z Wami najbardziej żenującą historią z podbazy, o której jeszcze nikt nie słyszał. Więc, jako główny bohater historii, szykuję się do wyjścia do szkoły i szukam ciuchów. Niestety, zapracowana mame nie przygotowała mi czystych ubrań za wczasu. Myślę sobie jeden wuj, nie będę ryzykował spóźnienia na przyre z moją nauczycielką 9/10 i zarzuciłem na siebie randomową bluzę z kosza na brudne ciuchy, która jeszcze jako tako nadawała się do chodzenia.
- 246
@Krachu: xD
A ludzie na wykładzie patrza na mnie jak na debila tak prychlem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 566
K---a telefon upuscilem, jesteście cali?
- 48
@Nieuchwytny: kolano mnie boli...
@Nieuchwytny ja tak, ale chyba @digitizer się potrzaskal
- 111
- 53
Chyba dojrzałem do tego, żeby podzielić się wrażeniami ze stoczonej batalii. Pokonałem uzależnienia od narkotyków twardych, miękkich, al dente, wszystkich. Nie powiem, nie był to przyjemny okres w moim życiu, kosztował mnie sporo zdrowia, wyrzeczeń i cierpienia, ale efekt jest taki, że umiem w sumie zasypiać bez problemu, nie denerwuję się błahymi kwestiami i patrząc w przyszłość widzę coś więcej niż nieuchronnie zbliżającą się śmierć.
Paliłem trawę praktycznie równe 10 lat. Nie było to palenie dla towarzystwa, sporadyczne zaciągnięcie się w przypadkowych okolicznościach, przypominało to raczej nagminne nadużywanie, wypalanie pięciu blantów dziennie, czasami bunkrowanie się w samotności z piątką towaru, walenie wiader i słuchanie muzyki. Źle mi nie było - czułem się wyśmienicie, wszystkie problemy i nierozwiązane kwestie z wczesnej młodości w łatwy sposób usprawiedliwiałem i parłem do przodu. Nie byłem totalnie dysfunkcyjny, zawsze miałem sporo do powiedzenia, potrafiłem nawiązywać normalne dialogi. Raczej nie było widać po mnie, że miałem jakiś problem, bo paląc czułem się dobrze i wychodziło mi większość zaplanowanych kwestii. Tak mi się wydawało.
Drobne perturbacje zaczęły pojawiać się po zakończeniu drugiego związku. Poznałem świat twardych narkotyków, chorych jazd, totalnie pokręconych (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) ludzi. Czułem się, a jakże, wystrzałowo, szampańsko wręcz. Tak mi się przynajmniej wydawało przez pewien czas. Osuwanie w dół rozpoczęło się od kompletnego minimalizmu. Nie robiłem nic ponad normę, nie wychylałem się specjalnie, wszystko schodziło na dalszy plan i było tłem dla popalania i pudrowania nosa. W międzyczasie poznałem Kobietę, która jednak niespecjalnie była mną zainteresowana w poważniejszym kontekście, co powodowało wzrost chęci konsumpcji wszelakich substancji odurzających. Jakimś cudem skończyłem studia mając przyzwoite oceny, nadal pracowałem w nie najgorszej pracy. Jednak zacząłem odczuwać bardzo przerazliwe lęki, wpadałem w ostre stany zaburzenia osobowości, stawałem się apatyczny w stosunku do ludzi, a każda impreza podsypana proszkami kończyła się miesięcznym stanem permanentnego rozważania nad sprawami zupełnie błahymi i składania cząstek mojego umysłu w całość. To najbardziej przykry okres w moim życiu. Dwuletnia walka z samym sobą, okraszona sporadycznymi odjazdami, które notorycznie sprowadzały mnie do tego samego punktu wyjścia. Na szczęście uporałem się z tym, od pół roku jestem czysty jeśli chodzi o twarde, a z trawą nie obcowałem już ponad miesiąc. Dla mnie to duży wyczyn.
Miało
Paliłem trawę praktycznie równe 10 lat. Nie było to palenie dla towarzystwa, sporadyczne zaciągnięcie się w przypadkowych okolicznościach, przypominało to raczej nagminne nadużywanie, wypalanie pięciu blantów dziennie, czasami bunkrowanie się w samotności z piątką towaru, walenie wiader i słuchanie muzyki. Źle mi nie było - czułem się wyśmienicie, wszystkie problemy i nierozwiązane kwestie z wczesnej młodości w łatwy sposób usprawiedliwiałem i parłem do przodu. Nie byłem totalnie dysfunkcyjny, zawsze miałem sporo do powiedzenia, potrafiłem nawiązywać normalne dialogi. Raczej nie było widać po mnie, że miałem jakiś problem, bo paląc czułem się dobrze i wychodziło mi większość zaplanowanych kwestii. Tak mi się wydawało.
Drobne perturbacje zaczęły pojawiać się po zakończeniu drugiego związku. Poznałem świat twardych narkotyków, chorych jazd, totalnie pokręconych (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) ludzi. Czułem się, a jakże, wystrzałowo, szampańsko wręcz. Tak mi się przynajmniej wydawało przez pewien czas. Osuwanie w dół rozpoczęło się od kompletnego minimalizmu. Nie robiłem nic ponad normę, nie wychylałem się specjalnie, wszystko schodziło na dalszy plan i było tłem dla popalania i pudrowania nosa. W międzyczasie poznałem Kobietę, która jednak niespecjalnie była mną zainteresowana w poważniejszym kontekście, co powodowało wzrost chęci konsumpcji wszelakich substancji odurzających. Jakimś cudem skończyłem studia mając przyzwoite oceny, nadal pracowałem w nie najgorszej pracy. Jednak zacząłem odczuwać bardzo przerazliwe lęki, wpadałem w ostre stany zaburzenia osobowości, stawałem się apatyczny w stosunku do ludzi, a każda impreza podsypana proszkami kończyła się miesięcznym stanem permanentnego rozważania nad sprawami zupełnie błahymi i składania cząstek mojego umysłu w całość. To najbardziej przykry okres w moim życiu. Dwuletnia walka z samym sobą, okraszona sporadycznymi odjazdami, które notorycznie sprowadzały mnie do tego samego punktu wyjścia. Na szczęście uporałem się z tym, od pół roku jestem czysty jeśli chodzi o twarde, a z trawą nie obcowałem już ponad miesiąc. Dla mnie to duży wyczyn.
Miało
@crouchu lubię czytać o tym że się komuś udało wygrać z samym sobą
konto usunięte via Android
- 26
XDDDDDDDDDDDD
@Fikaczu: no szkoda
@PrawdaWasWyzwoli: w c--j
- 797
Czy jest coś głupszego od ruchu antyszczepionkowego? xD
- 708
@zgodzio123 ogłasza się co następuje
- 214
- 329
No elo,
przyszła do mnie paczka z #wykopoczta i bez wątpienia mogę zrobić #chwalesie, bo jest po prostu zajebista ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nadawca pokusił się o przewertowanie mojego mirkobloga i stworzył mi fenomenalny mix przypraw z najodleglejszych krajów! Widać, że prawdziwy podróżnik, bo był nawet w samym śródziemiu!! Dostałem nawet multimedialną wersję listu (i dobrze xD), ale żeby nie było tak łatwo, została mi podana w kodzie binarnym (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■). W paczce było również tajemnicze opakowanie. Okazało się, że to nasiona. Muszę jednak czekać
przyszła do mnie paczka z #wykopoczta i bez wątpienia mogę zrobić #chwalesie, bo jest po prostu zajebista ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nadawca pokusił się o przewertowanie mojego mirkobloga i stworzył mi fenomenalny mix przypraw z najodleglejszych krajów! Widać, że prawdziwy podróżnik, bo był nawet w samym śródziemiu!! Dostałem nawet multimedialną wersję listu (i dobrze xD), ale żeby nie było tak łatwo, została mi podana w kodzie binarnym (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■). W paczce było również tajemnicze opakowanie. Okazało się, że to nasiona. Muszę jednak czekać
- 242
Komentarz usunięty przez autora
@MintajWKwadracie: Tutaj odzyskałem ale przy paczce z pietruszką i k---a żelatyną to żenadłem.
- 3580
Wracam do domu, nie spodziewajac sie niczego trafiam do miesnego zeby kupic szynke i ser (bez dziur). Stoje sobie grzecznie czekajac na swoja kolej, jedna z Pan podajacych towary konczy obslugiwac klienta, ktory stal przede mna i pyta kto nastepny. Zaczynam, ze
- poprosze to sala...
i nie koncze, bo slysze obok siebie
- DZIESIENC DEKA POLENDWICY
Stara
- poprosze to sala...
i nie koncze, bo slysze obok siebie
- DZIESIENC DEKA POLENDWICY
Stara
Zawsze z tego wewnętrznie gniję.
A raczej, że miasto zrobi spot z przekleństwem.
Nie mniej jednak, wyszło całkiem fajnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)