#anonimowemirkowyznania
Zainspirowany niedawnym wpisem @Szysq też tak trochę wylać żal z siebie najzwyczajniej chciałbym. Odnośnie rodziców. Sami powiedzcie co o tym myśleć, bo czasem sam mam ogromny mętlik czy dobrze postąpiłem.
Jestem raczej z dobrej rodziny, typowa średnia klasa. Starszy brat, mama, tata i ja. Na zdjęciach zawsze uśmiechnięci, wakacje za granicą co roku. Bywało różnie, ale dosyć szybko w moim życiu mama zaczęła się nade mną znęcać fizycznie i psychicznie. Wiadomo, nie była to codzienność ale jakaś awantura równa się u niej trybem agresywo-ofensywnym i całkowitym wyłączeniem innych bodźców i argumentów, tylko czysta destrukcja i krzyki aż do czasu wyładowania złości. Regularnie byłem bity, czy to w dupę czy plaskacze w twarz, dodatkowo ośmieszała mnie i poniżała - samoocena spadła do dna totalnego. W pewnym momencie, gdy miałem już w okolicach 18 lat, podczas awantury zamachnela się torebką na mnie, a że niefortunnie torebka była pełna to i ciężka, to uderzając mnie z impetem w głowę straciłem przytomność na jakiś czas. Do dzisiaj jestem na siebie zły że po tym wszystkim nie wezwałem policji, ale jej idealne zdolności manipulacyjne wybiły mi to z głowy. Od tamtego czasu faktycznie zrezygnowała z bicia mnie, chyba coś sobie przemyślała, to było 7 lat temu. Ten moment uważam za nieoficjalny koniec mojej relacji z nimi. Ale dalej jeszcze musiałem udawać bycie "synem" na kolejne lata.
Zapytacie co na to tata? Pozbawiła go "jaj" jeszcze długo przed moimi urodzinami, więc to dla mnie człowiek bez osobowości. Nigdy się dziećmi nie przejmował, nigdy przenigdy nie stanął w naszej obronie, tylko całe życie ślepo we wszystko wierzy tej majipulatorce. Na opowieść jak to pobiła mnie do nieprzytomności wzruszył ramionami i że to nie jego sprawa. Cóż, cudowny człowiek. Raz kiedy podczas awantury wyzywała go od debili to aż stanąłem w jego obronie - to w zamian jak jej sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli, szybko się z nim przeprosiła, manipulacja wleciała i chwilę później ojciec już nastawiony przeciwko mnie bo to "ja ich ciągle próbuje skłócić"
Zainspirowany niedawnym wpisem @Szysq też tak trochę wylać żal z siebie najzwyczajniej chciałbym. Odnośnie rodziców. Sami powiedzcie co o tym myśleć, bo czasem sam mam ogromny mętlik czy dobrze postąpiłem.
Jestem raczej z dobrej rodziny, typowa średnia klasa. Starszy brat, mama, tata i ja. Na zdjęciach zawsze uśmiechnięci, wakacje za granicą co roku. Bywało różnie, ale dosyć szybko w moim życiu mama zaczęła się nade mną znęcać fizycznie i psychicznie. Wiadomo, nie była to codzienność ale jakaś awantura równa się u niej trybem agresywo-ofensywnym i całkowitym wyłączeniem innych bodźców i argumentów, tylko czysta destrukcja i krzyki aż do czasu wyładowania złości. Regularnie byłem bity, czy to w dupę czy plaskacze w twarz, dodatkowo ośmieszała mnie i poniżała - samoocena spadła do dna totalnego. W pewnym momencie, gdy miałem już w okolicach 18 lat, podczas awantury zamachnela się torebką na mnie, a że niefortunnie torebka była pełna to i ciężka, to uderzając mnie z impetem w głowę straciłem przytomność na jakiś czas. Do dzisiaj jestem na siebie zły że po tym wszystkim nie wezwałem policji, ale jej idealne zdolności manipulacyjne wybiły mi to z głowy. Od tamtego czasu faktycznie zrezygnowała z bicia mnie, chyba coś sobie przemyślała, to było 7 lat temu. Ten moment uważam za nieoficjalny koniec mojej relacji z nimi. Ale dalej jeszcze musiałem udawać bycie "synem" na kolejne lata.
Zapytacie co na to tata? Pozbawiła go "jaj" jeszcze długo przed moimi urodzinami, więc to dla mnie człowiek bez osobowości. Nigdy się dziećmi nie przejmował, nigdy przenigdy nie stanął w naszej obronie, tylko całe życie ślepo we wszystko wierzy tej majipulatorce. Na opowieść jak to pobiła mnie do nieprzytomności wzruszył ramionami i że to nie jego sprawa. Cóż, cudowny człowiek. Raz kiedy podczas awantury wyzywała go od debili to aż stanąłem w jego obronie - to w zamian jak jej sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli, szybko się z nim przeprosiła, manipulacja wleciała i chwilę później ojciec już nastawiony przeciwko mnie bo to "ja ich ciągle próbuje skłócić"
#polska #kosciol