Muszę się wygadać.
Byłem dzisiaj pierwszy raz na strzelnicy, lvl 31. Instruktor kazał mówić na "ty" (nawiasem mówiąc, miał na imię Mirek) i pokazywał jak się ustawić do karabinka. Długo nie mogłem znaleźć ustawienia w którym widziałbym czerwoną kropkę przez lunetę i czułem jego rosnącą irytację "Tu ręka, kolba nie tak, tylko tak. Słuchaj co mówię".
I c--j mnie strzelił, miałem ochotę się odwrócić i odstrzelić mu łeb. Natychmiast poczułem się struty i miałem ochotę żeby całe to strzelanie się jak najszybciej skończyło. Minęło już kilka godzin, a te emocje dalej mi się kręcą po trzewiach, czuję napięcie, to nie chce zejść.
I widzicie, tak to jest z tym przegrywem. Byłem w dzieciństwie regularnie o---------y przez o wiele starsze rodzeństwo i do tej pory to ze mną zostało, a jestem po trzydziestce. W sumie mam za sobą osiem lat terapii - jestem DDA - a może i dziewięć, sam już nie wiem. Wciąż mam potworne problemy w relacjach z kobietami. Wciąż takie drobiazgi jak ten z instruktorem wchodzą mi na banię.
Raz byłem na siłowni i instruktorka zwróciła uwagę na moją formę w podciąganiu na drążku. Była uprzejma i autentycznie pomocna, ale ja się gdzieś w środku poczułem tym upokorzony i siłownia mi zbrzydła. Ilekroć próbuję jakiejś aktywności zniechęcam się bardzo szybko i wycofuję się z powrotem do piwnicy.
Byłem dzisiaj pierwszy raz na strzelnicy, lvl 31. Instruktor kazał mówić na "ty" (nawiasem mówiąc, miał na imię Mirek) i pokazywał jak się ustawić do karabinka. Długo nie mogłem znaleźć ustawienia w którym widziałbym czerwoną kropkę przez lunetę i czułem jego rosnącą irytację "Tu ręka, kolba nie tak, tylko tak. Słuchaj co mówię".
I c--j mnie strzelił, miałem ochotę się odwrócić i odstrzelić mu łeb. Natychmiast poczułem się struty i miałem ochotę żeby całe to strzelanie się jak najszybciej skończyło. Minęło już kilka godzin, a te emocje dalej mi się kręcą po trzewiach, czuję napięcie, to nie chce zejść.
I widzicie, tak to jest z tym przegrywem. Byłem w dzieciństwie regularnie o---------y przez o wiele starsze rodzeństwo i do tej pory to ze mną zostało, a jestem po trzydziestce. W sumie mam za sobą osiem lat terapii - jestem DDA - a może i dziewięć, sam już nie wiem. Wciąż mam potworne problemy w relacjach z kobietami. Wciąż takie drobiazgi jak ten z instruktorem wchodzą mi na banię.
Raz byłem na siłowni i instruktorka zwróciła uwagę na moją formę w podciąganiu na drążku. Była uprzejma i autentycznie pomocna, ale ja się gdzieś w środku poczułem tym upokorzony i siłownia mi zbrzydła. Ilekroć próbuję jakiejś aktywności zniechęcam się bardzo szybko i wycofuję się z powrotem do piwnicy.
#przegryw #zalesie