@Ukochany: żeby odróżnić nas od zwierząt. Chociaż w obecnych czasach to ja stawiam bardziej na hedonizm, bo za dużo ludzi ma w dupie moralność, liczy się zysk.
@Ukochany: Nie wydaje mi się, żeby do końca to było wbrew ich naturze, zwierzęta nie mają samoświadomości, tego typu czyny są raczej poparte instynktem macierzyńskim, instynkty bazują na podświadomości, toteż zwierzęta nie mają poczucia moralności, robią to co dyktuje im instynkt, hormony i podświadomość. Kotka której świeżo po urodzeniu zabrano kocięta, przyjmie do siebie takie pisklaki, bo urodziła, produkuje mleko, hormony wymuszają potrzebę dbania o młode itp.
Osobiście uważam, że moralność ma bardzo płynne granice ale prawdą jest to, że część "zasad moralnych" wynika z zasad prawnych. Przykładowo w erze industrializmu w Anglii nikt się specjalnie nie przejmował tym, że dzieci zaczynały pracę już od 7 roku życia, rodzice sami szukali im pracy, było to co prawda podyktowane potrzebą zarobku z racji na ubogość plebejuszy w tamtych okresach, ale było to normalne, codzienne zjawisko wcale nie uważane za niemoralne, dopiero w 1880 został wprowadzony obowiązkowy wiek szkolny dla dzieci do 10-tego roku życia, a pracę mogły wtedy zaczynać od 12 roku życia.
Wydaje mi się, że spora część dzisiejszego społeczeństwa zachowuje się moralnie "dobrze" przez zwykły strach przed systemem i konsekwencje
@Ukochany: Jak zawsze są dwie strony medalu, z jednej strony moralność daje poczucie bezpieczeństwa w pewnym sensie, gdyby bez konsekwencji można było być niemoralnym i rzeczy typu sranie na ulicy, morderstwa i kradzieże były legalne i nie piętnowane, to cywilizacja legła by w ruinach, bo po co budować banki, infrastruktury, komunikacje, po co kupować auta, oszczędzać itd. jeśli w dowolnym momencie ktoś kto ma mocno w------e i żyje na niższym
#anonimowemirkowyznania Eh Miruny i Mirabelki, mam problem, którego remedium jest banalne, ale dla mnie w obecnej fazie życia awykonalny. Otóż jak na studenta przystało, jestem chlorem, piję dużo, wypić dużo mogę, nie zgonuję, nie rzygam. Jest gorzej, zrywa mi filmy, w trakcie ciągle piję i o---------m krzywe akcje. Do tego jak mi zerwie film, mam ochotę wyruchać coś, co mi na drzewo nie s-------i, ma otwór, nie ma penisa, i nie jest paszczurem. No po prostu włącza mi się jakiś p-------c i potem na imprezach w których jest dosyć ciasne grono, gdzie każdy każdego zna, dochodzi do sytuacji, że "podrywam" znajome dziewczyny. Jak jestem w klubach, to tam c--j, nawet działa (na trzeźwo jestem p---a, a nie skoczek i ciężko mi się rozmawia z kobieta, za to po alko potrafię zdziałać cuda), ale nie w grupie 20/30 osób które się znają. Można nie pić, ale co to za życie. Można pić mniej, ale jak leją, to nie odmówię przecież( ͡°͜ʖ͡°) problemu z alkoholem nie mam, potrafię nie pić po kilka tygodni i dopiero przy okazji jakiegoś wyjścia czy coś pić. Co zrobić ze zrywanymi filmami? Da się to jakoś opanować? Pij mniej też nie wchodzi w grę, kiedyś miałem taki kieliszek, po którym wiedziałem, ze już więcej nie pijemy i koniec, a obecnie przechodzę z fazy czuję się zajebiście, do o k---a widzę świat szybko i budzę się w swoim bądź czyimś łózko(⌐͡■͜ʖ͡■) Jakiś sposób na cały film?
@AnonimoweMirkoWyznania: Masz problem ale c--j, nie moja sprawa. Generalnie ja zauważyłem, że o wiele lepiej mi wychodzi nawet mocne chlanie, bez urwanego filmu jak jestem porządnie najedzony przed piciem. Jakiś konkretny kawał mięsa. coś tłustego i tak dalej, pomaga też picie wody pomiędzy drinkami, więcej lejesz, ale późne noce i poranki i uczucie wyniszczenia materiału znacznie mniejsze.
Miraski ma taką akcję. Chciałbym sobie zrobić takiego laptopa trio MacOs, Linux, Windows. Ceny nowych MacBooków Pro są przerażające, więc pytanie jest takie. Co powinienem zrobić? Wziąć jakiegoś w k---ę starego Macbooka, tylko po to żeby mieć instalkę do MacOs, i wgrać to na jakimś "normalnym" laptopie jako hackintosh i wtedy triple boot, czy wziąć jakiegoś macbooka pro z 2012, w których jeszcze można wymienić/dołożyć ramu i ssd i na tym instalować?
@slabehaslo: @koneser_azbestu: @s3b4: Można sobie generalnie zrobić z tego co rozumiem legalnie instalkę systemu OS X, jak kupiłeś sprzęt i zainstalować go na innym kompie, kod do windowsa mam, ale nie chce go na wmvare, tylko zwykły boot, plus linux. Można to zrobić, tylko nie ma co ukrywać, że hackintoshe mają problemy ze sterownikami i sypaniem się jak cholera.
@orchee: Właśnie chodziło o mobilność, mam teraz T460s, laptop świetny, najchętniej na nim bym postawił, ale gładziki i magsafe, trochę mnie skłaniają w stronę apple, dodatkowo chciałbym Catalinę zainstalować, więc nie wiem czy faktycznie nie będę musiał kupić nowego.
Zebrało mi się na przemyślenia, bo stuknął właśnie rok od zakupu PS4. Aktualnie poza dodatkowym dyskiem 1TB (w sumie na 2TB mieszczą się wszystkie instalki gier na zdjęciu i jeszcze z 10 nowych tytułów się zmieści) doszedł zestaw VR, o którym później...
To co po roku mogę powiedzieć, to że nie żałuję zakupu. Naprawdę nie zawiodłem się na exclusivach od playstation... Nawet Days Gone uznawane za przeciętne mi dostarczyło kupę radochy (wyżyłem się po Walking Dead :) na hordach), a ostatnio skończone Death Stranding przypomniało mi jak płakałem po przejściu MGS na szaraku... IMO najmniej zadowalające zakończenie z AAA miało dla mnie RDR2 a na podium poza Death Stranding postawiłbym Spidermana i GOW. Grałem w Tomb Raidery i Assasyny na PC ale graficznie i fabularnie lepsze są przygody Drake'a czy Zero Horizon Dawn co jeszcze bardziej upewniło mnie, że było warto...
Dzisiaj nie śpię. Postanowiłem tak ponieważ mój zegar biologiczny już jest tak wywalony do góry nogami że muszę coś z tym zrobić. Mam nadzieję że jak dzisiaj usnę koło 23 to zegar biologiczny się przestawi tak jak powinien być... #przegryw
@Smieciak: Generalnie, z tego co pamiętam zegar biologiczny nie "resetuje" się po jednym dniu. Mi odzwyczajenie się od spania w ciągu dnia zaraz po pracy zajęło spokojnie ze dwa tygodnie męczenia się.
Ehh, cofnąłbym się do liceum, fajne to czasy były. Znajomości łatwo się nawiązywało, częste imprezy, był czas na wszystko... a teraz jakoś nie potrafię nawiązać z kimś dłuższej znajomości, chociażby nie wiem o czym pisać z dziewczynami.. aż zacząłem przeglądać stare rozmowy i pisałem takie bzdety, a rozmowa szła dalej. Ostatnio też gadałem z kumplem, który pół roku temu skończył prawie 2 letni związek i teraz mówi, że bardzo ciężko mu teraz
@Blue15: Miałem podobnie, ale po prostu zacząłem wychodzić gdzie indziej niż praca i dom, chodzę pograć lokalnie w nogę, wciągnął mnie kolega z roboty, tam poznałem sporo młodszych typów, z nimi gdzieś na jedzenie wyskoczę, poznałem ich kolegów, koleżanki. Nawet się umówiłem pierwszy raz od bardzo długiego czasu, żeby wyjść na imprezę do klubu z nimi. Nie przepadam za tym specjalnie, ale liczę na to, że właśnie przez znajomych znajomych
@Blue15: W gruncie rzeczy, też nie umiem ¯_(ツ)_/¯ kopałem coś tam za dzieciaka, a od kiedy palę to kondycja zerowa, raczej chodzę tam pokopać coś i pogadać z ludźmi, a może i przy okazji się kondycha wyrobi.
Słuchaj, ty dziwko bez szkoły – jeszcze raz mi s---------z w tym odcinku, będę musiał ci mordę skapiszonować. W każdym odcinku wyrywam jakąś dupę i tak ma zostać.
Mój cel na przyszły rok to kolacyjka u amaro, 5 stówek na kolacyjkę dla studenciaka to trochę, ale nie ma w sumie tragedii, chociaż koszt dojazdu do wawki, spanka i pewnie jakiejś imprezki wyjdzie drugie tyle XD Ale najgorsze będzie znalezienie partnera na taki wypad. Samemu nie ma sensu iść, różowej obecnie brak, a raczej żaden ziomeczek lub kumpela nie będzie chciała tyle wydać ( ͡°ʖ̯͡°)
@Dante966: Zawsze mnie zastanawiało, jakim cudem ta gwara która nie ma k---a żadnego sensu w piśmie i której słowa nie powinny być zrozumiałe dla kogoś kto jej nie zna, jest relatywnie prosta do zrozumienia. Jestem z lubuskiego i jakimś k---a cudem rozumiem wszystko bez większych problemów. Zadziwiające.
#tinder
źródło: comment_1582094891BEOtrdgsh0zenioHyIjDmQ.jpg
Pobierz