Wpis z mikrobloga

Ehh, cofnąłbym się do liceum, fajne to czasy były. Znajomości łatwo się nawiązywało, częste imprezy, był czas na wszystko... a teraz jakoś nie potrafię nawiązać z kimś dłuższej znajomości, chociażby nie wiem o czym pisać z dziewczynami.. aż zacząłem przeglądać stare rozmowy i pisałem takie bzdety, a rozmowa szła dalej. Ostatnio też gadałem z kumplem, który pół roku temu skończył prawie 2 letni związek i teraz mówi, że bardzo ciężko mu teraz poznać kogoś nowego. Nie chce mi się dalej rozpisywać, chociaż mam dużo przemyśleń tego typu.
  • 8
@Blue15: ja mam wgl wrażenie, że w szkole mózg pracował na wyższych obrotach niż teraz, człowiek ciągle przebywał wśród rówiesników o podobnych zainteresowaniach, i wszystko szło jak po maśle, tu sie przypomniała anegdotka, tu żarcik, rozmowy były naturalne. A teraz taka szara rutyna, dom-droga do pracy-praca-powrót-dom, i mózg "rdzewieje", przyzwyczaja sie do rutyny
@RoswellHigh: też popatrzyłem o czym pisałem np. z dziewczynami, to często tematy kręciły się właśnie wokół szkoły, półmetków, 18nastek i zawsze było o czym pogadać, powspominać, a teraz każdy zajmuje się karierą. Zazwyczaj jakieś ciężkie studia albo wymagająca praca od rana do wieczora.
Też z wieloma kumplami urwał się kontakt mimo że w liceum gdzieś wychodziliśmy, imprezowaliśmy. A teraz spotkamy się raz na pół roku, pogadamy chwilę, a dalej nie mamy
@Blue15: Miałem podobnie, ale po prostu zacząłem wychodzić gdzie indziej niż praca i dom, chodzę pograć lokalnie w nogę, wciągnął mnie kolega z roboty, tam poznałem sporo młodszych typów, z nimi gdzieś na jedzenie wyskoczę, poznałem ich kolegów, koleżanki. Nawet się umówiłem pierwszy raz od bardzo długiego czasu, żeby wyjść na imprezę do klubu z nimi. Nie przepadam za tym specjalnie, ale liczę na to, że właśnie przez znajomych znajomych kogoś
@Blue15: też tak miałem. Prawda jest taka że się starzejemy i mniej rzeczy nas ciekawi. Kiedyś mogłem rozmawiać o muzyce a teraz zwyczajnie mnie to nie interesuje. Możliwe że jest to wynikiem szybkiego życia, nieustannie atakujemy nasz mózg informacjami i małymi porcjami dopaminy i uzależniamy się od niej. Kiedyś całymi godzinami mogliśmy się nudzić a gdy nadarzyła się rozmowa to była ciekawsza od nic nie robienia. Teraz wstaje rano i pierwsze
  • 0
@szulmack: ja właśnie przez znajomych poznałem nowych znajomych, tak najłatwiej. Szkoda, że nie umiem grać w nogę, bo często miałem okazję wyjść na jakieś granie. No cóż, inne sporty (mniej towarzyskie) dla mnie pisane.
  • 0
@agent-cooper: no właśnie, a teraz wolę chyba nic nie robić, niż z kimś gadać. Są tematy o których wiem już tyle, że nie chce mi się z nikim gadać, np. muzyka. Jedynie czasami wymieniam się nowymi nutkami z osobami o podobnym guście muzycznym (takich osób jest niewiele). Kolejna rzecz którą zauważyłem to jest to, że nie gadam ze znajomymi na niektóre tematy, bo oni są zbyt mało ogarnięci, a ja te
@Blue15: W gruncie rzeczy, też nie umiem ¯_(ツ)_/¯ kopałem coś tam za dzieciaka, a od kiedy palę to kondycja zerowa, raczej chodzę tam pokopać coś i pogadać z ludźmi, a może i przy okazji się kondycha wyrobi.