@QuaVeve: nie jestem żadnym ksenofobem ale na ukrainki trzeba uważac, one są ładne ale właśnie dlatego korzystają z okazji i łaszą się do Polaków którzy tylko mają trochę więcej w portfelu niż Ukraińcy a potem wykorzystują.
Na świecie poza Polakami jest obecnie dwóch liczących się alpinistów, którzy mają zdanie na ten temat, bo resztę środowiska alpinistycznego "himalaizm zimowy" nie za bardzo interesuje. Są to Denis Urubko, który trzyma się pojęcia zimy klimatycznej i Simon Moro, który trzyma się astronomicznej, więc Polacy mają tu decydujący głos i sami mogą sobie wybrać definicję zimy w Karakorum/Himalajach. Zdobycie K2 w warunkach zimowych to w dużym stopniu sprawa przypadku, nie tyle przygotowania
Wszyscy jadą po Denisie Urubko, ale taka prawda, że gdyby Wielicki z niewiadomych przyczyn nie kazał mu wrócić się do bazy w momencie gdy był dość wysoko, miał zapas jedzenia i warunki były dość dobre, to może by się udało mu K2 zdobyć. https://www.wprost.pl/kraj/10104377/urubko-zdziwiony-decyzja-wielickiego-musial-wrocic-do-bazy.html Te "niewiadome" przyczyny to oczywiście wiadomo o co tak naprawdę chodziło, o to żeby pierwszy na K2 zimą stanął "prawdziwy Polak", a nie "rusek z polskim paszportem". Po
@CelinaC: Uczestnikom należą się podziękowania, bo pewnie robili co mogli aby zdobyć szczyt. Fakt iż niewiele zdziałali, pokazuje jednoznacznie że z K2 nie ma żartów. Góra zazdrośnie strzeże swojego zimowego dziewictwa i najwyraźniej nie miała ochoty na jej utratę. Dała naszym lekkiego ( Adamowi dosłownie) psztyczka w nos i zdaje się że nie użyła swojej całej mocy. Szkoda, bo balon był dosyć nieźle napompowany, letni rekonesans, konferencje, wywiady, TV wszelkiej