#anonimowemirkowyznania
#logikarozowychpaskow trochę mnie zniszczyła dzisiaj.
Miała do mnie przyjechać moja różowa (na potrzeby historii Żanetka) wczoraj wieczorem i mieliśmy siedzieć sami. Ale odezwał się mój kumpel, że wpadłby ze swoją lubą na wódeczkę. Zgodziłem się i zaprosiłem po 21. O gościach Żanetkę poinformowałem o 21, gdy skończyła pracę i zadzwoniła, że już jedzie. Powiedziała, że się zgadza na wizytę, nawet była zadowolona w pewnym sensie (nie przepada za moim kumplem i jego dziewczyną, ja z resztą też do niej wielką miłością nie pałam) bo "będzie z bani" spotkanie które ustawialiśmy już od dawna.
Żanetka przyjechała z roboty, w dobrym humorze, zadowolona itd. Kiedy przyszedł kumpel z dziewczyną też była w dobrym nastroju, siedzieliśmy, piliśmy, w tle leciała dosyć głośno muzyka i było ok. Moja różowa nie piła za wiele, bo miała dzisiaj uczyć się do egzaminów na studia poprawkowych. My z kumplem i jego dziewczyną poszliśmy motzno. Około 2 w nocy Żanetka mówi, że idzie już spać bo musi się wyspać. Powiedzieliśmy, że spoko, dobranoc, buzi buzi i ona poszła.
#logikarozowychpaskow trochę mnie zniszczyła dzisiaj.
Miała do mnie przyjechać moja różowa (na potrzeby historii Żanetka) wczoraj wieczorem i mieliśmy siedzieć sami. Ale odezwał się mój kumpel, że wpadłby ze swoją lubą na wódeczkę. Zgodziłem się i zaprosiłem po 21. O gościach Żanetkę poinformowałem o 21, gdy skończyła pracę i zadzwoniła, że już jedzie. Powiedziała, że się zgadza na wizytę, nawet była zadowolona w pewnym sensie (nie przepada za moim kumplem i jego dziewczyną, ja z resztą też do niej wielką miłością nie pałam) bo "będzie z bani" spotkanie które ustawialiśmy już od dawna.
Żanetka przyjechała z roboty, w dobrym humorze, zadowolona itd. Kiedy przyszedł kumpel z dziewczyną też była w dobrym nastroju, siedzieliśmy, piliśmy, w tle leciała dosyć głośno muzyka i było ok. Moja różowa nie piła za wiele, bo miała dzisiaj uczyć się do egzaminów na studia poprawkowych. My z kumplem i jego dziewczyną poszliśmy motzno. Około 2 w nocy Żanetka mówi, że idzie już spać bo musi się wyspać. Powiedzieliśmy, że spoko, dobranoc, buzi buzi i ona poszła.
Tucznik i Bidul nawet jak założą rodzinę, to nigdy w życiu nie stworzą normalnego związku, gdzie jeden szanuje drugiego i gdzie empatia będzie ważniejsza, niż ryczenie na siebie i ubliżanie!
Toksyczność level hard, ale co tam...
Beka musi być!!! xDDDDDD