Co ja robię źle? Próbuję zrobić chleb z tego przepisu https://youtu.be/BJEHsvW2J6M To, co robię inaczej niż w przepisie, to daję tylko mąką pszenną 750 i zakwas żytni z mąki 2000.
To już moje 4 podejście, chyba z najgorszym wynikiem. Próbowałem piec w zaparowanym piekarniku jak i w naczyniu szklanym. Efekt zawsze podobny.
@renq: 77%*? Zmniejsz ilość wody do 65 i zobacz jak się ciasto zachowuje. Z nabieranie wprawy dodawaj więcej wody. Nie każda maka ogarnie tak wysoka hydracje.
@renq: moje pierwsze też tak wyglądały i pomogło nauczenie się pracy z zakwasem. W przeddzień pieczenia wyciągam zakwas z lodówki, po 30min dokarmiam i stawiam w ciepłym miejscu. Zaznaczam na słoiku gumką obecny poziom zakwasu i sprawdzam, co jakiś czas, jak rośnie. Trzeba złapać moment, kiedy zacznie opadać - wtedy zobaczysz na ściankach, że zakwas był wyższy, ale jego „czoło” już jest niżej, tzn. zaczął opadać. Wtedy używam go do
@Tryggvason: Ja wolę pszenne i mieszne z przewagą pszennej. Żyto źle działa na mój układ pokarmowy, więc nie mogę sobie za często i za dużo pozwalać. :)
@kontri_pl: Jak już na wykopie jest firma od bielizny, to aż zapytam, bo żona ma z tym zawsze problem. :) Dlaczego tak mało jest firm robiących ładną bieliznę z jakiegoś normalnego naturalnego materiału w rozmiarze 44? Wszędzie jakieś plastiki, typu poliester, poliamid, mikrofibra itp. Co się stało z taką bawełną? Niby w sieciówkach są bawełniane gacie, ale jakość jest taka, że po 3 praniach te rzeczy nadają się do wyrzucenia.
@renq: Hej! Odpowiemy na przykładzie biustonosza. Sama konstrukcja nowego biustonosza jest dość skomplikowana i zajmuje to ok. pół roku. Użyty materiał musi spełniać pewne wymagania i bawełna nie zawsze jest odpowiednia np. może się rozciągnąć i nie będzie odpowiednio kształtować czy utrzymywać p----i w biustonoszu. Do tego dochodzi trwałość, elastyczność, łatwość czyszczenia, odporność na UV itd. Poliamid z kolei jest bardzo łatwy w farbowaniu i dzięki temu biustonosze są tak
Poradzcie mireczki, bo muszę nakręcić jakąś #gownoburza nie wiem jak się do tego zabrać. W jednej z wiekszych polskich sklepów supermarketów, która jawi się raczej jako sklep bardziej premium kupiłem dzisiaj pietruszkę. Przyszedłem do domu, zacząłem obierać warzywa na rosół i tak coś mi w tej pietruszce nie pasowało. Zacząłem się przyglądać... U góry jakaś bardziej wklęsła, bez tego lekkiego fioletu, miąższ trochę inny, zapach również. - o c--j, to pasternak
Siema mirki. :) Prezentuję wam utwór muzyczny mojej znajomej. Kawałek świetny, polecam. Ja maczałem palce przy kręceniu klipu. Wiem, że wieje amatorszczyzną, ale jak na zerowy budżet i pierwszy raz, nie jest chyba źle. ( ͡º͜ʖ͡º)
@maxsio1: okazało się, że skrzypaczka nie wiedziała o tym, bo "kompozytor" nie wspomniał nic o swojej "inspiracji". Miałem ci w jej imieniu podziękować.
Wstałem z różowym o 4, bo podobno są już grzyby. Jakiś mirek pisze, że są w okolicach Mińska Mazowieckiego. Jedziemy z tej Warszawy na wschód, słońce ledwo wstaje, ale trzeba być szybko, żeby nie wyzbierali. I c--j. 3 godziny łażenia po lesie i 5 godzin psu w dupę, znalezione 3 kurki. Nawet psiary prawie nie rosły.
I pytam całkiem serio. Polećcie mirki jakąś miejscówkę na Mazowszu do zbierania grzybów. Chcę prawdziwki, borowiki, zajączki, koźlaki, itp.
Wstałem z różowym o 4, bo podobno są juź grzyby. Jakiś mirek pisze, że są w okolicach Mińska Mazowieckiego. Jedziemy z tej Warszawy na wschód, słońce ledwo wstaje, ale trzeba być szybko, żeby nie wyzbierali. I c--j. 5 godzin psu w dupę, znalezione 3 kurki. Nawet psiary prawie nie rosły.
I pytam całkiem serio. Polećcie mirki jakąś miejscówkę na mazowszu do zbierania grzybów. Chcę prawdziwki, borowiki, zajączki, koźlaki, itp. :)
@scratcher: My szukaliśmy mniej więcej w okolicach Pustelnika. Też w lesie w okolicach Walercina. Ale grzybów nie widzieliśmy, za to okolice Walercina to świetna miejscówka na jagody.
@renq: no to w sumie bardzo blisko, może jakieś 4 kilometry w linii prostej. W Pustelniku bywam czasem pod koniec sezonu, bo na tej piaszczystej glebie lubią rosnąć gąski, ale lasów generalnie raczej tam nie znam. Jagód faktycznie w tym roku pod dostatkiem tak samo jak i miejscami malin.
Wstałem z różowym o 4, bo podobno są juź grzyby. Jakiś mirek pisze, że są w okolicach Mińska Mazowieckiego. Jedziemy z tej Warszawy na wschód, słońce ledwo wstaje, ale trzeba być szybko, żeby nie wyzbierali. I c--j. 5 godzin psu w dupę, znalezione 3 kurki. Nawet psiary prawie nie rosły.
I pytam całkiem serio. Polećcie mirki jakąś miejscówkę na mazowszu do zbierania grzybów. Chcę prawdziwki, borowiki, zajączki, koźlaki, itp. :)