Moja matula dzisiaj miała dyżur w punkcie szczepień, miasto 70k mieszkańców, a zaszczepionych zostało 12 osób. (Szczepią tylko dwa dni w tygodniu.) Do tego chociażby czekali dwie godziny na jedną zapisaną babcię która najpierw nie zadzwoniła potwierdzić wizyty, a jak oni się do niej dodzwonili to powiedziała, że zapomniała i będzie za pół godziny. Po pół godziny to samo tylko im powiedziała, że jednak nie przyjdzie bo by wolała być zaszczepiona po

szymon362







