Smutne życie korpo szczura. W zeszłym roku awansowalem na kierownika projektu po 4 latach ciężkiej pracy. Od stycznia prowadzę projekt wart około 500 000 000 PLN i zarabiam całkiem niezłe hajsy, nawet jak na Warszawę. Nade mną jest dyrektor programu (który jest ode mnie tylko 2 lata starszy) a nad nim jeszcze dyrektor pionu. I dzisiaj rano dostalem reprymendę od mojego dyrektora programu, że powinienem się bardziej zachowywać jak poważny kierownik projektu
@za_mlodu_socjalista: poważnym to jak jakaś delegacja czy wizytacje ale jak jesteś wśród swoich i dobrze spełniasz powierzone ci zadania to tak naprawdę nie wiem do czego się przyczepić. Lepiej żeby było sztywno? Ludzie stracą chęć do pracy i zaczną się zwalniać, a to jest dopiero problem.
Jadę wczoraj z synem lvl 10, a przed nami #policja na motocyklu. Syn się pyta - tato, a ten policjant umie jeździć na jednym kole? A co ma w tych pojemnikach (takich sakwach z boku)? Mówię, że nie wiem ale może go zapytać. Na początku się wystraszył ale po chwili mówi - ok. I podjechałem na czerwonym świetle, przecinając odrobinę ciągłą linię, zrównałem się z policjantem i syn przez okno zapytał o
@Korba112: Bardzo dobrze, że syna nie ograniczach jak większość rodziców, a przełamujesz bariery standardu. Jak widać dzięki tej akcji też się czegoś dowiedziałeś jak i wielu innych tutaj :D
Moja rodzina dużo się załatwia. Może to geny, może to nasza dieta, ale każdy robi duże kupy. Każdemu kiedyś się zdarzyło zrobić wielkie kupsko i czasami nie da się tego spuścić. Kręci się tylko w wodzie popychane przez strumień. Gdy dorastałem, moja rodzina miała nóż do kupy. Był to stary, zardzewiały nóż kuchenny, który wisiał w pralni tylko i wyłącznie po to. Normalnym było, że idąc po korytarzu słyszało się, jak ktoś