Nie wiem czy ten temat był poruszany i w zasadzie nie jestem pewny czy warto o tym wspominać, ale może kogoś zainteresuje. W piątek wracałem z południowych Włoch do Katowic (Pyrzowice). Już na lotnisku w Brindisi dostaliśmy formularze do wypełnienia (podstawowe dane osobowe + jakim lotem lecimy + gdzie byliśmy). Szczerze mówiąc oczekiwałem jakiejś minimalnej kontroli na naszym lotnisku, jednak to co zobaczyłem (a raczej czego nie zobaczyłem) bardzo mnie zaskoczyło. Od
@posone: kumpel w sobotę wrócił z Nowej Zelandii. Tam w zasadzie za wiele się nie dzieje z koronawirusem, ale wiadomo przesiadka po drodze, niewiadomo z kim lecial, etc... Na lotnisku w Polsce mieli dostać formularze, o których wspomniałeś. Ale pech tak chciał, że #!$%@? się drukarka, więc wszystkich od tak puścili. Więc widzę, że nie tylko we Wrocku takie machlojki ( ͡°͜ʖ͡°)