#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki i Mirabelki, będzie o #tinder trochę #zalesie ale bardziej chciałbym z tego zrobić cywilizowaną dyskusję (hehe na wykopie), wymianę doświadczeń i opinii. Wiadomo, jakie są stereotypy - jak nie jesteś chadem, to nie masz, czego tam szukać, dziewczyny nie odpisują itd. Tylko wiem, że bywa różnie.
Oto mój przypadek: po kilku związkach, za każdym razem z dziewczyną z wyższej ligi (tylko raz z tindera, to był chyba jakiś cud).
Hej Mirki i Mirabelki, będzie o #tinder trochę #zalesie ale bardziej chciałbym z tego zrobić cywilizowaną dyskusję (hehe na wykopie), wymianę doświadczeń i opinii. Wiadomo, jakie są stereotypy - jak nie jesteś chadem, to nie masz, czego tam szukać, dziewczyny nie odpisują itd. Tylko wiem, że bywa różnie.
Oto mój przypadek: po kilku związkach, za każdym razem z dziewczyną z wyższej ligi (tylko raz z tindera, to był chyba jakiś cud).
@AnonimoweMirkoWyznania: U mnie było tak -> najpierw założyłem tindera lvl29, bujna czupryna, w miarę chudy: sporo matchy, randki z 6 różnym kobietami w ciągu roku; z większością po jednym razie, z jedną spotkałem się 2 razy, z jedną z 4. To żadne osiągnięcie, bo nie osiągnąłem zamierzonego celu (chciałem znaleźć #rozowypasek do związku). Później zacząłem gubić włosy (po pewnym leku) - nie typowe zakola, po prostu bardzo mi się przerzedziły, więc
Wczoraj pierwszy raz uczestniczyłem w szybkich randkach. Miasto wojewódzkie. 33 lvl, nigdy nie trzymałem #rozowypasek ze rękę.
17 facetów, 11 kobiet. Kobiety max. 7/10 w moim przekonaniu, większość 3/10 - 5/10. Rozmowy o dziwo kleiły się nieźle, chociaż wydawało mi się, że nie potrafię rozmawiać z ludźmi. We znaki daje się jednak, że rozmawianie z ludźmi (zwłaszcza jak większość życia siedzisz przed kompem) jest dość męczące, więc mój flow