- 1
@Ryu: Nie przeczę, że strona jest z gatunku "reptilianie", ale fakt, że minister skarbu brał udział w spotkaniu grupy, o której istnieniu do niedawna wszyscy zaprzeczali to fakt: http://www.polskatimes.pl/artykul/588141,grupa-bilderberg-jacek-rostowski-na-spotkaniu-swiatowej-elity-galeria,m,id,t,z.html
Jak cię bawi fakt, że światowa elita spotyka się za zamkniętymi drzwiami i nikt nie wie, jakie są tematy tych spotkań, w tym członkowie demokratycznych rządów, to droga wolna.
A a propos teorii spiskowych, to jeszcze parę miesięcy temu stawiałbyś ostrzegających przed
Jak cię bawi fakt, że światowa elita spotyka się za zamkniętymi drzwiami i nikt nie wie, jakie są tematy tych spotkań, w tym członkowie demokratycznych rządów, to droga wolna.
A a propos teorii spiskowych, to jeszcze parę miesięcy temu stawiałbyś ostrzegających przed
- 1
@Ryu: Minister skarbu udający się tam z tego powodu, że jest ministrem skarbu to nie jest "jakiś prywatny człowiek".
To samo można by powiedzieć o tobie. Co to za zegarek, który pokaże złą godzinę w najbardziej krytyczynym momencie.
A zepsuty zegarek tak naprawdę nie jest zepsuty, bo dwa razy na dobę podaje dobrą godzinę.
To samo można by powiedzieć o tobie. Co to za zegarek, który pokaże złą godzinę w najbardziej krytyczynym momencie.
- 1
@ghostface:
W sumie nie wyraziłem się precyzyjnie. Nie tyle zaprzeczali, co świadomość o spotkaniach i istnieniu tej grupy praktycznie nie istniała.
Grupa bildberg działa (z jednym wyjątkiem) nieprzerwanie od 1954 roku, a pierwszy raz, kiedy wspomniano o niej w mediach miał miejsce dopiero w latach 80. W latach 70 czasami nie udawało się ustalić nawet miejsca konferencji. Co więcej, przez 60 lat lista uczestników nie została nigdy podana do publicznej wiadomości,
W sumie nie wyraziłem się precyzyjnie. Nie tyle zaprzeczali, co świadomość o spotkaniach i istnieniu tej grupy praktycznie nie istniała.
Grupa bildberg działa (z jednym wyjątkiem) nieprzerwanie od 1954 roku, a pierwszy raz, kiedy wspomniano o niej w mediach miał miejsce dopiero w latach 80. W latach 70 czasami nie udawało się ustalić nawet miejsca konferencji. Co więcej, przez 60 lat lista uczestników nie została nigdy podana do publicznej wiadomości,
Ta słynna pigułka "dzień po" jest pigułką poronną czy nie?
#pytanie #4konserwy #neuropa
Oczywiście zdają sobie sprawę. Przecież to jest kluczowa sprawa, że nie ma implantacji przez pigułkę. To tak jakby popierać aborcję, bo zdarzają się poronienia.