Jako, że już mija mi niemal 5 lat odkąd zacząłem mieszkać w Tokio, myślę, że czas na małe podsumowanie. Przez ten czas (od stycznia 2017): - pracowałem w 3 firmach (IT) - mieszkałem w 4 mieszkaniach (na początku share-house, potem normalnie wynajem) - zagrałem jakieś łącznie 30 koncertów z 3 zespołami (głównie Tokio, ale też Osaka i Nagoya)
@dominowiak: Wtedy z tego co wiem dostajesz coś w stylu renty - nie jesteś zwolniony, ale też nie dostajesz pełnego wynagrodzenia. O ile dobrze pamiętam dostajesz coś koło 70%, ale musiałbym sprawdzić. I też nie jestem w 100% pewny czy to jest ustalone prawnie przez rząd, czy ustalane z ubezpieczycielem.
@HumanScreen: Ogólnie koncerty są drogie, czy to wykonawca zagraniczny czy lokalny. Jak masz jakąś małą knajpę gdzie grają lokalne zespoły co najmniej 2000 jenów, a czasem nawet 5000-6000 jenów. Duże koncerty kosztują już 10000 jenów wzwyż. A jaka muzyka Cię interesuje ?
@TostZMaslem: Bo to zależy od pracy i kontraktu jaki masz. To o czym mówisz nazywa się "minashi zangyo" i faktycznie jest plagą. Ale ja w dotychczasowej mojej karierze w Japonii miałem tak: 1) pierwsza praca miała właśnie "minashi zangyo", ale de facto nie miałem żadnych nadgodzin 2) druga praca miała płatne nadgodziny 3) trzecia praca ma "minashi zangyo", ale też nie mam de facto żadnych nadgodzin.
@TostZMaslem: Ah ale faktycznie należy dodać, że w ogromnej większości japońskich firm przerwa lunchowa nie jest wliczana w czas pracy (w Polsce jak pracowałem to była)
@gatineau: No czyli zależy od firmy. Tak samo w Japonii, chociaż 99% firm ma takie same zasady (pierwszy rok 10 dni, drugi 11, trzeci 12, trzeci 14, czwarty 15, piąty 16, siódmy 20, o ile dobrze pamiętam, mogę się nieco mylić :P)
@HalEmmerich: Są i tacy, ale jak zauważą że rozmawiasz płynnie po japońsku to raczej odpuszczają :P Chociaż zdażyło mi się, że ktoś mnie zaczepił na stacji mówiąc świetnym angielskim. Wtedy też odpowiadam po angielsku, bo czemu nie ?
@gridstream: Głównie sam się uczyłem. Poza tym raz w tygodniu chodziłem do Matsumi we Wrocławiu (mają tam native speakerów). Najważniejsze to motywacja i chęć codziennej nauki, taki banał ale to faktycznie działa.
@HumanScreen: Gram w trzech zespołach teraz: metalowym IX -Nine-, popowym Shoki no fujibayashi rika i jeszcze jeden projekt dopiero jest w trakcie tworzenia :) https://www.youtube.com/watch?v=JiS7KdsiBSg to mój ostatni koncert. Początek poszedł trochę słabo, ale potem myślę, że lepiej. Nie każdy musi lubić żeński japoński wokal co prawda ;)
@m0rgi dokładnie tak jest. Czasem są nocne autobusy ale to rzadkość i raczej wszędzie jeździ się pociągiem, więc jak nie zdążysz na ostatni i mieszkasz za daleko na taxi to lepiej już poczekać do tej 5 rano.
@ama-japan a jeśli chodzi o obcokrajowcow lekarzy to faktycznie nie widziałem myślałem ze chodziło o pytanie czy widzialem obcokrajowców u lekarzy :p cóż byłem już zmęczony
Przez ten czas (od stycznia 2017):
- pracowałem w 3 firmach (IT)
- mieszkałem w 4 mieszkaniach (na początku share-house, potem normalnie wynajem)
- zagrałem jakieś łącznie 30 koncertów z 3 zespołami (głównie Tokio, ale też Osaka i Nagoya)
Plusy:
1) pierwsza praca miała właśnie "minashi zangyo", ale de facto nie miałem żadnych nadgodzin
2) druga praca miała płatne nadgodziny
3) trzecia praca ma "minashi zangyo", ale też nie mam de facto żadnych nadgodzin.
Więc tak, może wiele
Prawda, ale są tak wychowani właśnie dlatego, że po ataku terrorystycznym w 1995 roku wszystkie kosze zostały usunięte.
Tu coś więcej o tym https://www.bloomberg.com/news/articles/2019-05-23/where-are-all-the-trash-cans-in-japanese-cities
faktycznie może nie są zbanowane ale są restrykcje podczas importu
myślałem ze chodziło o pytanie czy widzialem obcokrajowców u lekarzy :p cóż byłem już zmęczony
chociaż Ruby mam wrażenie powoli wymiera