Jak myślą korwiniści, misesowcy i inne szury o rozumowaniu przedsiębiorcy?
- Zapokojmy jakos dobrze potrzeby konsumentów. Wezmę dobry droższy materiał żeby konsumentowi się nie zepsuło po gwarancji.
Jak jest na prawdę?
- Wymyślmy takiego wała żeby jednocześnie ponieść najmniejsze koszty, zrobić tanim lichym sposobem a dać dużą cene wkręcając o jakiejś dobrej jakości, cudownym działaniu, czy wspaniałej innowacyjności. Jeszcze podzielimy się zyskiem z marketingowcami, którzy dobrze wciśną wała, bo marża na badziewiu
- Zapokojmy jakos dobrze potrzeby konsumentów. Wezmę dobry droższy materiał żeby konsumentowi się nie zepsuło po gwarancji.
Jak jest na prawdę?
- Wymyślmy takiego wała żeby jednocześnie ponieść najmniejsze koszty, zrobić tanim lichym sposobem a dać dużą cene wkręcając o jakiejś dobrej jakości, cudownym działaniu, czy wspaniałej innowacyjności. Jeszcze podzielimy się zyskiem z marketingowcami, którzy dobrze wciśną wała, bo marża na badziewiu
Znalazłem dzisiaj bardzo ciekawe dane z OECD które dały mi do myślenia co nieco.
Mamy sobie Danię. Dania to często wspominany "welfare state" - wiecie, wysokie w c--j podatki, państwo "stawia wszystko". No tylko że z tego raportu OECD wynika, że średni klin podatkowy dla pracujących w Danii jest mniejszy niż ...w Polsce. Prawie że identyczny, ale mimo wszystko o kapeczkę mniejszy.
http://www.oecd.org/tax/tax-policy/taxing-wages-denmark.pdf?fbclid=IwAR1ihK4OX_Vt_L5Aa5XSRi8GOQhkUBcin_18WitVk9voXJ11w5ifcG5Z_VY