Tak właśnie widzą dziewczyny niskich facetów: są to małe osobniki które śmiesznie wyglądają przy wyższych facetach. Normictwo co chwilę pisze, że wygląd, w tym wzrost nie ma znaczenia itp. ale tak niestety wygląda prawda. Jesteś niski= może kiedyś za któryms tam razem będziesz miał farta i zaakceptuje cię jakaś dziewczyna, albo w alternatywie będziesz miał matkę z dzieckiem, której po prostu trudno jest samej wychowywać samotnie dziecko, więc przygarnie jakiegoś mirka przegrywa,
- 104
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
- 1
@night_witch95: I to naciskanie na podstawę penisa, żeby wyglądał na 1,5 cm większego xd
Zaraz dostanę #!$%@?.
Mirki i mirabelki,
pocieszcie mnie i opowiedzcie swoje historie z #!$%@? współlokatorami. To co się tu #!$%@? nadaje się na materiał na tani film komediowy.
#studbaza #wynajem #pomocy ##!$%@? #rozowepaski
Mirki i mirabelki,
pocieszcie mnie i opowiedzcie swoje historie z #!$%@? współlokatorami. To co się tu #!$%@? nadaje się na materiał na tani film komediowy.
#studbaza #wynajem #pomocy ##!$%@? #rozowepaski
- 2
@slepauliczka: Miałem kiedyś współlokatora który żywił się wyłącznie ciastkami po 10 zł/ kg i chipsami kupionymi w auchanie, a wszystko zapijał kolorowymi napojami xd. Dzieliłem z nim pokój w akademik przez parę miesięcy, a przez ten czas nigdy nawet nie otworzył lodówki.
- 0
@slepauliczka: Zresztą muszę stwierdzić, że z tego co zaobserwowałem wyka iż dziewczyny albo dbają pedantycznie o czystość albo mają mini śmietnik. Parę pokoi dalej mieszkały kiedyś ukrainki które śmieci wynosiły może raz na 2 tygodnie, a tak to zostawiały na korytarzu. Gdy administracja zwróciła im uwagę, to te parę worków wniosły z powrotem do swojego pokoju xd. Zresztą wśród polek też były ciekawe okazy. Jedna laska np. miała ręcznik którego
- 1
@FeyNiX: Przypomniałeś mi jeszcze o jednej lasce przy której stojąc nie szło nie czuć, że ma okres . Kiedyś w pralni widziałem jak zbiera swoje pranie. I praktycznie wszystkie jej majtki miały ( po praniu) intensywne ślady z przodu i z tyłu xd
- 0
Macie jakieś mniejsze lub większe natręctwa? Ja od pewnego czasu przesadnie dbam o higienę zębów: gdy tylko wyczuję na nich osad myślę tylko o tym, dotąd aż ich nie umyję, co sprawia, że w ciągu dnia potrafię to zrobić z 6-7 razy.
#przemyslenia #przegryw
#przemyslenia #przegryw
- 0
@Mr_Beniz: Mnie często przed snem łapią różne przemyślenia. Najgorzej jak zacznę intensywnie myśleć o jakiejś #!$%@? np. jak dojechać gdzieś gdzie mam się wybrać za 2 tygodnie. Wtedy muszę wstać, włączyć komputer, wyszukać wszelkie opcje dojazdu, spisać je na kartce i dopiero wtedy mogę zasnąć xd.
- 471
Gość opisuje, że gnębią jego dzieciaka i wyśmiewają, a jedyne co proponuje to rozmowa. Tu nie chodzi o to, by on ściął w końcu te włosy, tu chodzi o bezradność dziecka i rodzica wobec chłopaków z klasy. Część wykopków doradza mu zmianę zachowania, żeby reagował i oddawał na zaczepki, na co różowe i beciaki odpowiadają, że powinien być sobą, czyli dalej dawać się gnoić i robić z siebie męczennika. Ciekawe na kogo
- 1
@FilozofujacyTopor: Jeden rabin powie tak, a drugi powie nie, i tu jest podobnie. Może dzięki temu, że wie się jakie błędy popełniali nasi rodzice nie powtórzylibysmy ich w przypadku naszych dzieci?
- 4
Wpadłem na komentarz @Shanny odnoście kobiet przegrywów, które znalazła na grupach dotyczących depresji, stanów lękowych jej koleżanka. Postanowiłem dołączyć do paru takich grup, chcąc zobaczyć jakie problemy opisują ludzie, jak sobie z nimi radzą itd. I może trafiłem na inne grupy niż koleżanka, ale co mogę stwierdzić: te grupy to jakieś rakowiska. Ileż tam jest postów facetów w stylu: opisanie swego życia i problemów, a pod spodem komentarze lasek: no nie
- 1
@zielonestopylucyfera Po co mi specjalista? W czym on mi pomoże? W miarę moich możliwości mam uporządkowane życie: studiuję, dodatkowo dorabiam sobie, wyrobiłem sobie umiejętność występowania przed ludźmi i jakiegoś prowadzenia rozmów. Więc co, specjalista da mi magiczną tabletkę na brak powodzenia u dziewczyn? Nie, więc nie będę nabijał mu kiesy.
#anonimowemirkowyznania
Sezon studniówkowy w pełni, więc coś Wam opowiem. O swoje studniówce, festiwalu przegrywu. Było to dobrych kilka lat temu. Jeśli teraz jestem przegrywem, to wówczas byłem przegrywem kompletnym - nigdy nie trzymałem za rękę, autentycznie i dosłownie (teraz to się zmieniło ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Oczywiście we łbie mi się nie mieściło kogokolwiek na studniówkę zaprosić, a z moją aparycją i opinią autystycznego kujona mogłem co najwyżej marzyć, że mnie jakaś loszka poprosi (i marzyłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)), albo nawet się zgodzi na pójście z nią. No chyba że jakaś 120 kilo xD Z drugiej strony, nawet gdybym miał z kim iść, skończyłoby się fochem, bo w tańcu nie potrafiłem zrobić ani jednego kroku. Najrozsądniejszym i jedynym logicznym wyjściem było nie iść. Aleoczywiście w domu: "hurr durr, idź, będziesz żałował jak nie pójdziesz, to jedyny taki dzień w życiu" itd. Zatem, dla świętego spokoju zapisałem się na to. To był oczywiście błąd.
Dzień studniówki, kumple ze swoimi loszkami, nawet koleś z gorszym jeszcze ryjem ode mnie kogoś przyprowadził xD Polonez to tam jeszcze, nie wszyscy tańczyli. Ale potem oczywiście wszyscy na parkiet. Nie można było cały czas kursować między palarnią a kiblem, więc siedziałem dużo czasu za stołem, sam jak palec, posągowy w swym stulejarstwie i smutłem. Oczywiście, trzeba było stamtąd zwiać po angielsku i iść na kilka browarów do jakiegoś baru, tylko że o tym jakoś nie pomyślałem. Tak więc byłem obiektem głupich spojrzeń i uśmiechów, oraz szeptów. Raz jedna loszka do mnie z litości podeszła i poprosiła do tańca, ale oczywiście odmówiłem, bo nie umiem tańczyć xD Byłem tak głupi że nawet flaszki nie wziąłem, żeby ją samemu w kiblu obalić, to by mi było trochę lepiej (łeb miałem zawsze mocny, ironia życia przegrywa). Do domu też nie było jak wrócić - brak prawa jazdy jeszcze wtedy, a mieszkałem na wiosce odległej od szkoły, więc musiałem prosić ojca o podwózkę. On by zresztą nawet mnie z litości stamtąd szybko zabrał, gdybym zadzwonił, ale matka by nie pozwoliła, no bo jak to, wychodzić po godzinie z takiej fajnej imprezy. I tak zebrałem się w końcu pierwszy po kilku godzinach.
Czemu to piszę? Bo jak widzę te śliczne #rozowe na zdjęciach ze studniówek w internecie to mnie skręca, że ja czegoś takiego nie przeżyłem, a raczej przeżyłem, patrząc na to jak przez szybę, której nie mogę przebić. Do tej pory to we mnie siedzi, tym bardziej, że widzę na tych fotach facetów, którzy też urodą nie grzeszą, z laskami 7/10 (na marginesie, przegryw to nie tylko wygląd, ale bardziej charakter). Mam żal do siebie, że byłem tak #!$%@?, i do rodziców, że zmusili mnie, abym tam szedł. Niby nic wielkiego, ale musiałem w końcu to z siebie wyrzucić. A tym, którzy nie mają z kim iść i zastanawiają się, czy iść sami - stanowczo odradzam.
Swoją drogą - kiedyś ludzie poznawali się na takich imprezach. A teraz studniówka i wesele - milczący wymóg, żeby mieć partnerkę. I często ludzie
Sezon studniówkowy w pełni, więc coś Wam opowiem. O swoje studniówce, festiwalu przegrywu. Było to dobrych kilka lat temu. Jeśli teraz jestem przegrywem, to wówczas byłem przegrywem kompletnym - nigdy nie trzymałem za rękę, autentycznie i dosłownie (teraz to się zmieniło ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Oczywiście we łbie mi się nie mieściło kogokolwiek na studniówkę zaprosić, a z moją aparycją i opinią autystycznego kujona mogłem co najwyżej marzyć, że mnie jakaś loszka poprosi (i marzyłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)), albo nawet się zgodzi na pójście z nią. No chyba że jakaś 120 kilo xD Z drugiej strony, nawet gdybym miał z kim iść, skończyłoby się fochem, bo w tańcu nie potrafiłem zrobić ani jednego kroku. Najrozsądniejszym i jedynym logicznym wyjściem było nie iść. Aleoczywiście w domu: "hurr durr, idź, będziesz żałował jak nie pójdziesz, to jedyny taki dzień w życiu" itd. Zatem, dla świętego spokoju zapisałem się na to. To był oczywiście błąd.
Dzień studniówki, kumple ze swoimi loszkami, nawet koleś z gorszym jeszcze ryjem ode mnie kogoś przyprowadził xD Polonez to tam jeszcze, nie wszyscy tańczyli. Ale potem oczywiście wszyscy na parkiet. Nie można było cały czas kursować między palarnią a kiblem, więc siedziałem dużo czasu za stołem, sam jak palec, posągowy w swym stulejarstwie i smutłem. Oczywiście, trzeba było stamtąd zwiać po angielsku i iść na kilka browarów do jakiegoś baru, tylko że o tym jakoś nie pomyślałem. Tak więc byłem obiektem głupich spojrzeń i uśmiechów, oraz szeptów. Raz jedna loszka do mnie z litości podeszła i poprosiła do tańca, ale oczywiście odmówiłem, bo nie umiem tańczyć xD Byłem tak głupi że nawet flaszki nie wziąłem, żeby ją samemu w kiblu obalić, to by mi było trochę lepiej (łeb miałem zawsze mocny, ironia życia przegrywa). Do domu też nie było jak wrócić - brak prawa jazdy jeszcze wtedy, a mieszkałem na wiosce odległej od szkoły, więc musiałem prosić ojca o podwózkę. On by zresztą nawet mnie z litości stamtąd szybko zabrał, gdybym zadzwonił, ale matka by nie pozwoliła, no bo jak to, wychodzić po godzinie z takiej fajnej imprezy. I tak zebrałem się w końcu pierwszy po kilku godzinach.
Czemu to piszę? Bo jak widzę te śliczne #rozowe na zdjęciach ze studniówek w internecie to mnie skręca, że ja czegoś takiego nie przeżyłem, a raczej przeżyłem, patrząc na to jak przez szybę, której nie mogę przebić. Do tej pory to we mnie siedzi, tym bardziej, że widzę na tych fotach facetów, którzy też urodą nie grzeszą, z laskami 7/10 (na marginesie, przegryw to nie tylko wygląd, ale bardziej charakter). Mam żal do siebie, że byłem tak #!$%@?, i do rodziców, że zmusili mnie, abym tam szedł. Niby nic wielkiego, ale musiałem w końcu to z siebie wyrzucić. A tym, którzy nie mają z kim iść i zastanawiają się, czy iść sami - stanowczo odradzam.
Swoją drogą - kiedyś ludzie poznawali się na takich imprezach. A teraz studniówka i wesele - milczący wymóg, żeby mieć partnerkę. I często ludzie
- 1
@AnonimoweMirkoWyznania: @nostalgiczny1990: W waszej klasie tylko wy nie szliście? ciekawi mnie jak to wyglądało u innych. U mnie w klasie nie szło 4 typów ( w tym ja). Matka miała to gdzieś, ale po ojcu widziałem, że mocno był zasmucony tym, że nie idę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
- 75
Jakiś czas temu założyłem sobie tego słynnego tindera. Par oczywiście jak się spodziewałem mniej niż mało, ale trafiła się jedna dziewczyna z którą przyjemnie się pisało. Temat rozmowy zszedł w końcu na nasze związki. Napisałem jej, że z dziewczyną rozstałem się trzy lata temu. Ona odpisała mi, że normalny facet już by sobie znalazł dziewczynę przez ten czas i przestała ze mną pisać xd.
#zwiazki #tfwnogf
#tinder
#zwiazki #tfwnogf
#tinder
Czy w wieku 17 lat mając 163 cm mam jeszcze szansę na podanie mi hormonu wzrostu? (Wiem, że najpierw szereg badań itd., ale czy mam jakąś szansę)