Mirki, co się właśnie #!$%@?ło to ja nawet nie xD
Ale po kolei: jak cześć z Was może już wie, leżę od kilku dni w domu pokonany przez ostre przeziębienie. Kulturalnie, pod kocem leżę sobie wieczorem w pokoju tzw. telewizyjnym (tv, kanapa, jakiś stolik gdzie można zjeść) i piwko sączę, słuchając muzyki i mirkując.
Jakoś z godzinę przed północą wchodzi do mieszkania moja współlokatorka (nazwijmy ją W., taki spoko #rozowypasek, 7/10 - jak się #!$%@? jak rzeźnik na świniobicie i pomaluje to nawet 8-9/10), szybka moja analiza sytuacji - chyba był dzisiaj studencki czwartek, bo współlokatorka lekko przynapita i stawia na stole połówkę smakowej wódki tak z 1/4 już odpitą.
Ale po kolei: jak cześć z Was może już wie, leżę od kilku dni w domu pokonany przez ostre przeziębienie. Kulturalnie, pod kocem leżę sobie wieczorem w pokoju tzw. telewizyjnym (tv, kanapa, jakiś stolik gdzie można zjeść) i piwko sączę, słuchając muzyki i mirkując.
Jakoś z godzinę przed północą wchodzi do mieszkania moja współlokatorka (nazwijmy ją W., taki spoko #rozowypasek, 7/10 - jak się #!$%@? jak rzeźnik na świniobicie i pomaluje to nawet 8-9/10), szybka moja analiza sytuacji - chyba był dzisiaj studencki czwartek, bo współlokatorka lekko przynapita i stawia na stole połówkę smakowej wódki tak z 1/4 już odpitą.
#widokzokna #polskiedomy #bordo #heheszki