Mój kuzyn ma 27 lat, nie pracuje, był w więzieniu, ćpie, kradnie, nic nie robi. Mama się dowiedziała ostatnio, że jego laska jest na odwyku, bo ćpunka w ciąży i moja ciocia nie daje już sobie rady.
Ale wczoraj to mi matka drame zrobiła mówiąc 'CO JA Z TOBĄ MAM' jak jej powiedziałam, że chce sobie chomiczka kupić :C #gorzkiezale #rodzice
No siema mireczki i renklody, robimy rozdajo! Do wylosowania nawigacja tomtomtoma, niewiele warta ale śmiga, ładowara mi się gdzieś zgubiła, ale działa każda z małym usb. Zielony też bioro udział, niech mają. #rozdajo #zadarmo
Siedzi Peja pod kościołem i zbiera pieniądze, bo reprezentuje biedę. Z kościoła wychodzą babcie. Jedna rzuca mu 7, druga 2, a trzecia 10 złotych. Nagle z kościoła wychodzi Niemiec i rzuca 1 euro. Peja zwija interes i idzie do domu. Dlaczego?
Witam. Tym razem ponownie odpadaja dwa energetyki - Tiger oraz Rockstar - oba miały znaczną wiekszość głosów w porównaniu do pozostałych energetyków! Rockstar miał ponad 37% głosów, natomiast Tiger 23,5%. Cała reszta miała poniżej 12% głosów. Takze zapraszam do dzisiejszego głosowania na NAJGORSZEGO energetyka z pozostałych Jesli chcesz być jutro wołany ---> klinij w plusa. Zapraszam również do obserwowania mojego autoskiego tagu z tymi wykreślankami zwiazanymi czyli -----> #wykopowawykreslanka
ierzcie lub nie, ale raz byłem aresztowany na jedną noc z powodu błędów ortograficznych, w dodatku nie moich xD Był u mnie na osiedlu taki typek, zresztą z nim do podstawówki chodziłem, który miał ksywę GŻEGŻUŁ, bo raz taki podpis nasprejował na ścianie, podczas, gdy na nazwisko miał Grzegrzółka xD Gżegżuł już w podbazie nie był zbyt bystry, a różnej maści substancje odurzające przyjmowane przez niego systematycznie od początku gimbazy nie poprawiły jego kondycji intelektualnej. Był oczywiście 100% sebixem i z samej gimbazy go w------i z dwa razy. Potem zaczął n---------ć jakieś dziesiony, kraść radia itd. Natomiast jako, że ja byłem "swój", bo mnie kojarzył z podbazy i ośki, to kontakty mieliśmy dobre i raz czy dwa rozpiliśmy nawet razem browar. Pewnego wieczora szedłem do sklepu, na ławce siedzi Gżegżuł z jakimś ziomkiem, pozdrawia mnie ELO MORDECZKO i zagaduje, czy ma dem szluge. Dałem, stanąłem z nimi, palimy i gadamy co tam - jak tam. Nagle z krzaków wychodzą bagiety i się burzą, że przy ławce stoją butelki po alko - nie wiem, czy Gżegżuł to wcześniej wypił czy ktoś inny, no ale stały. Wiadomo, od razu spisywanie, ja daję dowód, a Gżegżuł mówi, że nie ma dokumentów.
NO DOBRA TO PAN POD DANE I MY SPRAWDZIMY PRZEZ CENTRALE. W11 TU 301 ODBIÓR, SPRAWDŹCIE NAM DELIKWENTA. JAK NA IMIE?
Przypomniała mi się właśnie największa batalia językowa, jakiej w życiu byłem świadkiem. Miała ona miejsce za czasów, gdy byłem jeszcze nastoletnim dresiarzem.
Otóż na naszym osiedlu, papierosa określało się mianem szlug. Zawsze tak było. Paczka szlugów, seba daj szluga, i tak dalej. Jednak pewnego dnia jeden z sebków usłyszał gdzieś, że poprawnym określeniem jest szluga. Forma żeńska. Powinno się więc mówić Seba daj szlugę. Doprowadziło to do zagorzałej dyskusji w naszym gronie, która szybka rozprzestrzeniła się na resztę ziomeczków. Nim się obejrzałem, największym osiedlowym problemem była poprawność językowa slangowego określenia papierosa.
#jp2